Wychowywałem się w sierocińcu. Dzisiaj, po latach, pierwszy raz odwiedziłem swoją biologiczną matkę. Pokazywała mi wszystko:
– Tutaj mieszkałeś, tutaj jadłeś posiłki…
– K🤬a, ubierz się kobieto!
Nie czaję w ogóle. Może dlatego, że za Mamę zaj🤬bym bez względu na konsekwencje. Nikt nigdy tak się o mnie nie martwi. To tyle. Jak macie równie zajebiste matki, to jesteście szczęściarzami, jak ja