Wysłany:
2017-12-22, 3:03
, ID:
5101802
Zgłoś
śmiechu śmiechu, a ja w gimbazie miałem zrobić coś co nazywali tygrysim skokiem z takiego gimnastycznego odbicia, a wylądować na zeskoku (takim materacu do skoku wzywż, czy jakoś tak). Pech (lub mój skill zręczności) chciał, że za mało się skuliłem czynie podparłem się górnymi odwłokami, i na łebie wylądowałem w taki sposób, że resztę wf przeleżałem na podłodze w nadziei na poprawę stanu zdrowia, ale przeżyłem niestety :C