📌 Ukraina ⚔️ Rosja Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 12:44

Jak działa sprzęgło hydrodynamiczne (hydrokinetyczne)

konto usunięte2013-05-26, 17:02
Z tego filmu dowiemy się jak działa sprzęgło hydrodynamiczne. Mogę się mylić, ale w współczesnych samochodach preferowane jest raczej sprzęgło cierne. Nie mniej jednak warto zobaczyć także działanie tego sprzęgła. O czym chyba nie do końca w filmie wspomniano działaniem tego sprzęgła steruje się poprzez dodanie lub ujęcie cieczy z układu.

Angielski wymagany.

Co roku na wiosnę, gdy grusze w powiecie Hanyuan w Syczuanie pokrywają się kwiatami, rolnicy chwytają za pędzle, by ręcznie zapylać drzewa. Dawniej robiły to pszczoły, ale od lat ich tam nie ma. Ekolodzy ostrzegają, że podobny scenariusz grozi całemu światu.


gdyby ktoś szukał samego bitu: /watch?v=0rpnI-XnVX0

"Hanyuan jest typowym górskim powiatem w południowo-zachodniej części Syczuanu" - opisali to miejsce w 2003 roku autorzy studium przypadku (case study) opublikowanego przez Organizację Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO). Jednak Hanyuan wyróżnia się na tle innych syczuańskich powiatów. W Chinach słynie z produkcji doskonałych gruszek, a na całym świecie - z faktu, że drzewa rodzące te gruszki nie są zapylane przez pszczoły, ale przez ludzi. Pszczoły nie występują na obszarach sadów w Hanyuanie od połowy lat 80.

Zapylanie jest najbardziej pracochłonnym elementem produkcji hanyuańskich gruszek. Przy użyciu specjalnych pędzli - kurzych piór osadzonych na bambusowych kijach - sadownicy wprowadzają do żeńskich kwiatów wysuszony pyłek, pozyskany wcześniej z kwiatów męskich. Grusze są wysokie na 3-4 metry, więc zapylacze muszą wspinać się po drabinach lub bezpośrednio po konarach, by dosięgnąć do najwyżej położonych gałęzi. Małżeństwa często dzielą się robotą tak, że stojący wyżej mężczyzna zapyla kwiaty na szczycie, a kobieta - u dołu drzewa. Dzieci na ogół nie biorą udziału w zapylaniu - stwierdzili badacze.

O chińskim powiecie bez pszczół zrobiło się głośno w związku z obserwowanym w ostatnich latach w Europie i Ameryce masowym ginięciem pszczół miodnych (apis mellifera), którego przyczyn naukowcy na razie nie potrafią definitywnie określić. Według części ekspertów, jeżeli tajemniczej choroby, nazywanej zespołem gw🤬townej zapaści kolonii (CCD), nie uda się powstrzymać, w ciągu kilku dekad pszczoły mogą całkowicie wyginąć. Ręczne zapylanie stałoby się wówczas konieczne przy uprawie sporej części owoców i warzyw na całym świecie. Według ONZ spośród 100 głównych gatunków roślin uprawnych, dostarczających ludziom 90 proc. pożywienia, aż 71 jest zapylanych przez pszczoły.

Ujęcia sadów w Hanyuanie pojawiły się m.in. w prezentującym zagrożenia związane z CCD filmie dokumentalnym "Milczenie pszczół", w którym chiński powiat przedstawiono jako "miejsce, gdzie przyszłość dzieje się teraz". Na początku maja w rozmowie z PAP dyrektor Greenpeace Polska nazwał ręczne zapylanie w Chinach "horrorem science fiction".

Ale - jak ustalili badacze - sadownicy z Hanyuanu przerzucili się na ręczne zapylanie, jeszcze zanim wyginęły pszczoły. Metoda ta znacznie zwiększała ilość owoców sprowadzonej tam na początku lat 80. obcoplennej odmiany gruszy. Dopiero w połowie lat 80., w związku z plagą szkodników, rolnicy zaczęli nadmiernie opryskiwać sady środkami owadobójczymi, co doprowadziło do wymarcia dzikich pszczół i ucieczki lokalnych pszczelarzy.

W innych częściach kraju mimo obecności i dzikich, i hodowlanych pszczół sadownicy uprawiający niektóre owoce również często decydują się na ręczne zapylanie. Zwiększa to plony i poprawia jakość owoców. Na całym świecie ręczne zapylanie stosuje się powszechnie np. przy uprawie wanilii.

- Kiedy miałem melony, zapylałem ręcznie. W ten sposób owoców było więcej i rosły piękniejsze - powiedział pszczelarz i sadownik z Huangpu pod Kantonem Lin Bingniu, prezentując PAP swoje ule.

Jednak ręczne zapylanie wymaga olbrzymiego nakładu pracy. Siła robocza jest w Chinach coraz droższa, a uprawa z ręcznym zapylaniem staje się coraz mniej opłacalna. Zdaniem ekspertów takie rozwiązanie nie jest możliwe do utrzymania na dłuższą metę nawet w tak ludnym kraju jak Chiny. Gdyby cały świat został na skazany na sztuczne zapylanie, wiązałoby się to z niewyobrażalnymi kosztami i wzrostem cen żywności.

- Jeśli nie będzie pszczół, wiosną nie będziemy już mieli zbóż i owoców. Zdolności pszczół są niezastąpione. Zbierają też miód. Nie wolno nie doceniać pszczół - podkreślił doświadczony sadownik Lin, który obecnie uprawia owoce gwiaździste (karambole). Według niego drzew tych nie da się ręcznie zapylać, ponieważ ich kwiaty są bardzo małe. - Tylko pszczoły potrafią to robić - ocenił chiński rolnik.

Z poważnym niedoborem zapylaczy boryka się położona 400 km na południowy zachód od tego miasta wyspa-prowincja Hajnan. Według dziennika "Hainan Ribao" to nie chęć zwiększenia plonów, ale niedobór pszczół sprawił, że większość rolników musiała tej wiosny sztucznie zapylać melonowce. Towarzyszy temu szybki wzrost kosztów pracy. W ciągu ostatniego roku średnia płaca zapylacza wzrosła tam z 30 do 70 juanów (z 15 do 35 zł) dziennie.

Naukowcy starają się ustalić przyczyny pustoszącego ule syndromu CCD. Wśród głównych podejrzanych są powszechnie stosowane w rolnictwie insektycydy oparte na zbliżonych do nikotyny związkach zwanych neonikotynoidami. Według niektórych badaczy nawet małe dawki tych środków mogą dezorientować pszczoły i uniemożliwiać im powrót do ula, co prowadzi do ich wymierania. Komisja Europejska planuje wprowadzenie zakazu stosowania neonikotynoidów na niektórych typach upraw. Restrykcje miałyby obowiązywać we wszystkich kraja UE od grudnia br. przez maksymalnie dwa lata.

Niektórzy twierdzą, że pszczoły dezorientuje również promieniowanie związane z telefonią komórkową. Zdaniem części naukowców wymieranie owadów powoduje odkryty w 2004 roku wirus izraelskiego paraliżu pszczół (IAPV). Inni badacze są zdania, że składają się na nie wszystkie wymienione czynniki, połączone dodatkowo ze stresującymi zmianami klimatycznymi i niedożywieniem.

Polujące Karakary

konto usunięte2013-05-26, 9:22
Karakary porywająjące młode innych zwierząt.

Zmysły Tyranozaura

konto usunięte2013-05-26, 9:05
National Geographic o najsłynniejszym dinozaurzym drapieżcy.

Orki vs Kaszaloty

konto usunięte2013-05-26, 8:45


Symulacja komputerowa ukazująca sposób polowania orek oraz zachowania kaszalotów.

Jak samolot lata

konto usunięte2013-05-26, 5:06
Widzę, że filmy z cyklu "jak to działa", które wrzuciłem wcześniej, spotkały się z pozytywnym przyjęciem więc wrzucam kolejny do kolekcji. Tym razem mam filmik w kolorze z roku 1968. Filmik ten tłumaczy podstawy aerodynamiki i to jak przekładają się one na, to że samolot lata i da się nim sterować w powietrzu. Ten filmik wydał mi się trochę bardziej skomplikowany językowo niż poprzednie. Jakby ktoś miał jakieś problemy ze zrozumieniem, to proszę pytać w komentarzach. Chętnie wytłumaczę o co chodzi.

Angielski wymagany.

JW NIL: strategiczne spoiwo

konto usunięte2013-05-25, 20:08
Bez żołnierzy Jednostki Wojskowej NIL właściwie nie mogłaby działać żadna jednostka Wojsk Specjalnych. Dlaczego? Ponieważ operatorzy z podkrakowskich Pychowic odpowiadają za funkcjonowanie systemu dowodzenia tymi wojskami. Zajmują się także zbieraniem oraz analizą danych rozpoznawczych i wywiadowczych.



Generał Włodzimierz Potasiński (zginął w katastrofie pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku) od połowy 2007 roku, czyli od objęcia stanowiska dowódcy Wojsk Specjalnych, rozpoczął starania o utworzenie kolejnej, obok warszawskiej Wojskowej Formacji Specjalnej GROM (JW 2305), lublinieckiego 1 Pułku Specjalnego Komandosów (JW 4101) oraz gdyńskiej Morskiej Jednostki Działań Specjalnych MW Formoza (JW 4026), jednostki specjalnej.

Miała się ona zajmować tym, czym nie zajmowała się dotychczas żadna jednostka w naszej armii, czyli wsparciem poddziałów specjalnych w zakresie dowodzenia, wywiadu i rozpoznania oraz zabezpieczenia logistycznego.

Jak podkreślają współpracownicy, gen. Potasiński nie zamierzał odkrywać Ameryki czy wyważać otwartych drzwi. Jednostki takie jak polski NIL mają już nasi sojusznicy. Angielskich komandosów z SAS, czyli Special Air Service, wspiera SRR (Special Reconnaissance Regiment), a amerykańskim operatorom z Delta Force już od ponad trzydziestu lat pomagają specjaliści z USAISA, czyli USA Intelligence Support Activity.

Mimo oporu sporej grupy decydentów gen. Potasińskiemu udało się przekonać MON do pomysłu utworzenia Jednostki Wsparcia Dowodzenia i Zabezpieczenia Wojsk Specjalnych. Powstała w grudniu 2008 roku.

Na początek logistyk

Jej pierwszym dowódcą został płk Mariusz Skulimowski. Nominacja logistyka, który przez lata służył w 10 Brygadzie Logistycznej w Opolu, a do Wojsk Specjalnych, a dokładnie do GROM-u trafił dopiero w 2007 roku, była sygnałem, jakiego autoramentu będzie nowa jednostka.

Major Krzysztof Łukawski, szef Sekcji Wychowawczej JW NIL, opowiada, że trzy podstawowe zadania stojące przez operatorami JWDiZWS nie zmieniły się do dzisiaj. Po pierwsze, organizowanie i realizowanie przedsięwzięć związanych z prawidłowym funkcjonowaniem systemu dowodzenia Wojsk Specjalnych. Po drugie, wsparcie informacyjne operacji specjalnych. I po trzecie, organizowanie systemu zabezpieczenia finansowego i logistycznego na potrzeby funkcjonowania tych wojsk.



Co to oznacza w praktyce? Żołnierze NIL-a działają niejednokrotnie jak agenci służb specjalnych, a nie jak komandosi. Wykonują najczęściej zadania na pograniczu rozpoznania osobowego (HUMINT) i elektromagnetycznego (SIGINT) oraz operacji specjalnych. Dostosowana do nich jest struktura jednostki, która obejmuje trzy zespoły: Zespół Wsparcia Informacyjnego, Zespół Dowodzenia oraz Zespół Zabezpieczenia Logistycznego. W strukturze JW NIL jest również Grupa Zabezpieczenia Medycznego.

Kim oni są?

Ponieważ JW NIL jest obok JW AGAT najmłodszą jednostką specjalną naszej armii, jej trzon stanowią żołnierze z pozostałych jednostek podległych Dowództwu Wojsk Specjalnych. Kandydaci musieli również przejść selekcję. – To jednostka wybiera kandydatów, a nie oni jednostkę – podkreśla mjr Łukawski i dodaje, że złożyć dokumenty-ankietę może każdy żołnierz lub funkcjonariusz służb mundurowych. Każdy też może zostać zaproszony do wzięcia udziału w weryfikacji. Jej pozytywne ukończenie nie oznacza jednak, że automatycznie będzie służył w Jednostce Wojskowej NIL. Kandydaci, którzy przejdą eliminacyjne sito, są kierowani na specjalistyczne szkolenie, takie jak komandosi z pozostałych jednostek DWS.

Komandosi z NIL-a zdobywają szlify w najlepszych ośrodkach szkolenia sił specjalnych, np. w Belgii, Niemczech i Stanach Zjednoczonych. Przechodzą również specjalistyczne szkolenia, jak chociażby te w Gujanie Francuskiej, czy lawinowe organizowane przez TOPR. – Do dyspozycji mają najnowszy i najbardziej zaawansowany technologicznie sprzęt nie tylko rozpoznania, lecz także dowodzenia, łączności i informatyki oraz zabezpieczenia logistycznego – opowiada mjr Łukawski.

Sprawdzeni w boju

Chociaż przedstawiciele JW NIL nie chcą chwalić się akcjami bojowymi, w których brali udział. Z pewnością można jednak stwierdzić, że są zaangażowani w każdą operację, w której uczestniczą polscy komandosi w Afganistanie.

Z Zespołu Wsparcia Informacyjnego wydzielono dla polskiego kontyngentu w Afganistanie Grupę Wsparcia Informacyjnego. Jej głównym zadaniem jest wspieranie procesu decyzyjnego dowódców zgrupowań naszych Wojsk Specjalnych: Task Force-49 i Task Force-50. GWI pomaga również pozostałym elementom kontyngentu oraz zespołom bojowym.

Operatorzy z GWI dzięki trzem sekcjom: rozpoznania osobowego, nazywanej HUMINT od angielskiego „human intelligence”, rozpoznania obrazowego – IMINT, od angielskiego „imagery intelligence” oraz sekcji analizy danych dostarczają sztabowi PKW informacje o partyzantach. Dzięki temu dowództwo kontyngentu wie, gdzie przebywają, jakie mają uzbrojenie i wyposażenie, kto z nimi współpracuje, gdzie można spodziewać się zasadzki bądź znajdują się ukryte składy broni i amunicji.

Dlaczego NIL?

Jak podkreślają żołnierze jednostki, wybór jej patrona, od którego w 2011 roku przejęła ona również wyróżniającą nazwę, nie był przypadkowy. – Funkcjonowanie dzisiejszej Jednostki Wojskowej NIL odzwierciedla funkcjonowanie Kedywu – wyjaśnia mjr Łukawski.

Kedyw, czyli Kierownictwo Dywersji Komendy Głównej Armii Krajowej, które funkcjonowało od listopada 1942 do stycznia 1945 roku, było odpowiedzialne nie tylko za planowanie akcji dywersyjnych i sabotażowych na obszarze kraju, lecz także między innymi za analizę metod i sposobów prowadzenia walki, szkolenie dowódców oraz produkcję uzbrojenia. Twórcą i pierwszym komendantem Kedywu był pułkownik August Emil Fieldorf, pseudonim „Nil”.

Atak tygrysa w Wielkiej Brytanii

konto usunięte2013-05-25, 10:02
Cytat:



- Nigdy się nie dowiemy, dlaczego tam weszła - mówi właściciel brytyjskiego zoo, w którym doszło w piątek do tragicznego wypadku. Tygrys sumatrzański zaatakował tam jedną z pracownic. Kobieta zmarła w szpitalu na skutek odniesionych ran.

O śmierci 24-letniej Sarah McClay poinformowała w sobotę policja hrabstwa Kumbria.


To właśnie na jego terenie znajduje się South Lakes Wild Animal Park, w którym pracowała kobieta.
W piątek po południu McClay weszła na znajdujący się w zoo wybieg dla tygrysów. Wtedy rzuciła się na nią tygrys sumatrzański. 24-latka doznała urazów głowy i szyi. Została przetransportowana śmigłowcem do szpitala, gdzie wkrótce zmarła.
Bezpośrednio po ataku pracownikom zoo udało się umieścić tygrysa w klatce. Według policji zwiedzający nie byli narażeni na niebezpieczeństwo.

Popełniła błąd?
Właściciel parku David Gill powiedział w rozmowie z BBC Radio 5, że McClay "z niezrozumiałych powodów" otworzyła drzwi i weszła do pomieszczenia dla tygrysów. Jak wyjaśniał, placówka ma bardzo rygorystyczne procedury postępowania z wielkimi kotami. Jego zdaniem zaatakowan kobieta, choć była doświadczoną pracownicą, popełniła błąd w ich stosowaniu.

- Nigdy się nie dowiemy, dlaczego tam weszła, nikomu o tym nie mówiąc. Nie było powodu, dla którego miałaby to robić - powiedział Gill. Lokalna policja wszczęła śledztwo w sprawie wypadku.



"On nie zrobił nic złego"
W piątek po tragicznym wydarzeniu zoo zostało zamknięte, ale, jak poinformował Gill, po konsultacjach ze śledczymi i pracownikami zdecydowano, że w sobotę będzie działał normalnie.
Właściciel zoo dodał, że tygrys, który rzuciła się na kobietę, nie zostanie uśmiercony. Zwierzę żyje w tym ogrodzie od 10 lat i wychowywało się tam od małego.
- On nie zrobił nic złego. Jest tygrysem i ma naturalny instynkt zabijania. Wszyscy o tym wiemy i dlatego przestrzegamy tych wszystkich procedur. On nie popełnił błędu, po prostu tam był. Nie winię go za to, co się stało - tłumaczył Gill.

Top 10 odkryć naukowych 2010

konto usunięte2013-05-25, 1:38
Temat zerżnięty z:
paranormalne.pl/tutorials/article/561-top-10-odkryc-naukowych-2010/


Autor: Jeffrey Kluger
Źródło: www.time.com

1.Najbardziej rogaty dinosaur, jaki kiedykolwiek żył

Spokojnie, mówimy o prawdziwych rogach – konkretnie piętnastu, które zdobiły gigantyczną głowę ważącego dwie i pół tony Kosmoceratopsa, bestię żyjącą 76 milionów lat temu w miejscu dzisiejszego Utah. Jego skamieniałości zostały odkryte przez ekspedycję Uniwersytetu w Utah w 2007 roku, ale dinozaur został formalnie opisany i nazwany we wrześniu 2010. Kości rzuciły światło nie tylko na przeróżne rodzaje zwierząt, które żyły tak dawno temu, ale także na to jak nieprzyjaznym miejscem była Północna Ameryka. Chociaż Kosmoceratops żył w Utah, był nadbrzeżnym wędrowcem, jego domem były brzegi wewnętrznego morza zachodniego z epoki Kredy, duży zbiornik wodny, który dzielił kontynent na dwie części.


(skamielina czaszki Kosmoceratopsa)

2.Wielka sprawa małej cząstki

Zgadnijcie co? Podczas kolizji w akceleratorze Tevatron w Fermilab pojawiła się asymetria w zachowaniu neutralnego mezonu B! Mało ekscytujące? Wyobraź sobie to: gdyby ta nieregularność nie istniała, ty także byś nie istniał. Zasady fizyki cząsteczkowej mówią tam, że dokładnie taka sama ilość materii i antymaterii powinna zostać utworzona podczas Wielkiego Wybuchu, ale jest to nie możliwe, ponieważ materia i antymateria anihilują się wzajemnie. Jedyną możliwością, aby cokolwiek pozostało i utworzyło wszechświat jest fakt, że proporcje zostały delikatnie zachwiane na korzyść materii, sensowna teoria, ale jedna z tych, które nigdy nie zostały potwierdzone – aż do tego roku. W kolizji cząstek w Fermilab, naukowcy odkryli, że bardzo duża liczba mionów (rodzaj bardzo ciężkiego elektronu) uzyskało przewagę nad anty-mionami o około 1%. Nie tak dużo, ale dawno temu było to najwyraźniej wystarczająco, aby rozpocząć działanie kosmosu. Na takich małych podstawach tworzą się Wszechświaty.


(najprawdopodobniej część akceleratora Tevatron)

3.Nasz (pewnego rodzaju) Wodny Księżyc

Na powierzchni Księżyca nie ma nic nieprzewidzianego. Jest pył, kamienie, większe kamienie. Jedna rzecz, której z pewnością tam nie ma to woda – to zawsze sprawiało, że kolonizacja tego miejsca byłaby dużym wyzwaniem. Jak się jednak okazuje, Księżyc jest o wiele bardziej wodny niż nam się wydawało. LCROSS (Lunar Crater Observation and Sensing, Satallite) który NASA wysłała na misję dokonał tego odkrycia, kiedy rozbił się na Księżycu w okolicach bieguna południowego. Sonda LCROSS ustawiła się na analizę tego, co zostało rozrzucone w wyniku zderzenia. Nie było żadną nowiną to, że pojawiła się tam para wodna – na biegunach księżycowych pojawiają się fragmenty wiecznego lodu – niespodzianką była jej ilość: około 50% więcej niż spodziewali się naukowcy. Okazuje się, że Księżyc jest dwa razy bardziej wilgotny niż Sahara. W porządku, to nie do końca jest nadmorska plaża, ale może być wystarczająca, aby zapewnić przyszłym osadnikom ich własne źródło wody, które będzie tańsze i łatwiejsze niż sprowadzanie wody z Ziemi.

4.Robot-detektyw i Tunel Meksykański

Piramidy w meksykańskim Teotihuacan od zawsze były jednym z archeologicznych skarbów Ameryki Północnej. Ale pozostałości tego starożytnego miasta zawsze były też tajemnicą. Drzwi do spowitej sekretami przeszłości Teotihuacan uchyliły się w tym roku, kiedy archeologiczny robot, wyposażony w kamerę został wysłany i odnalazł korytarz o szerokości 12 stóp, z idealnie zachowanym sufitem, który został wykopany – i zasypany – około dwóch tysiącleci temu. Archeolodzy są pełni nadziei, że może on być połączony z grobowcem wysokiego kapłana, odkrycie to może ujawnić nam, jak żyli ludzie, którzy stworzyli metropolię w środkowej Ameryce.


(piramida Słońca w Teotihuacan)

5.Starzejesz się? Wiń ten gen.

Dlaczego Brad Pitt i Angelina Jolie wyglądają tak dobrze, a my, hm, nie? Jednym z powodów może być mały fragment DNA skupiony wokół genu TERC. Gen TERC znamy już z produkowania enzymu zwanego telomerazą, który pomaga regulować długość telomerów - elementów strukturalnych chromosomu zapewniających mu stabilność. Za każdym razem, kiedy komórka się dzieli, telomery się skracają, proces ten chroni komórki przed nowotworzeniem, jednak powoduje starzenie. Naukowcy brytyjscy, w piśmie Genetics, opublikowali wyniki badań, wg których ludzie z pojedynczym genem TERC, mieli krótsze telomery, podobne do tych, jakie mają ludzie trzy lub cztery lata starsi, nieposiadający tego genu, innymi słowy – starzeli się trzy lub cztery lata szybciej. W innym eksperymencie, naukowcy ze Szkoły Medycznej w Harvardzie zaaplikowali ten gen przedwcześnie postarzałym myszom, odwracając proces starzenia; organy myszy zregenerowały się, ich skurczone mózgi urosły, powróciła im zdolność rozmnażania się. Manipulowanie genem i telomerazą mogłoby, w teorii, spowolnić starzenie się, albo przynajmniej ograniczyć choroby towarzyszące starości. Ale trzeba być ostrożnym: szybko dzielące się, wpół-nieśmiertelne komórki to także komórki rakowe, oznacza to, że pościg za wieczną młodością może odnieść zupełnie inny – mniej przyjemny – efekt.

6.Populacja planet eksploduje

W tym samym czasie, kiedy w Stanach Zjednoczonych przeprowadzano doroczny spis, astronomowie kontynuowali zliczanie znanych planet spoza układu słonecznego – i znaleźli wielu nowych niebiańskich obywateli. Jest wśród nich HIP 13044b, świat krążący wokół odległej gwiazdy, która kiedyś nie była nawet częścią Drogi Mlecznej, ale została przyciągnięta przez jej grawitację. Jest aż siedem planet orbitujących wokół gwiazdy zwanej HD 10180, około 127 lat świetlnych od Ziemi. Najbardziej ekscytujące było odkrycie Gliese 581g, pierwszej z poznanych planet pozasolarnych, orbitującej wokół swojego słońca w tzw. strefie Goldilocka, odległości, na której warunki nie są ani za zimne, ani za gorące dla życia. Niestety, ta strefa Goldilocka może być bajką, ponieważ dalsze badania poddały w wątpliwość nawet istnienie tej planety. Ale niewielu naukowców wątpi, aby nie było w przestrzeni więcej światów podobnych do naszego - być może będą odkryte już niedługo.


(Gliese 581g znajduje się pomiędzy punktami c i d)

7.Ostateczna Peleryna Magika

Kiedy naukowcy rozmawiają poważnie o czymś takim jak peleryna czasoprzestrzenna są albo a) ekstremalnie mądrzy albo b) troszkę szaleni. Prof. Martin McCall z Imperial College w Londynie nie jest szalony. Brytyjski fizyk opublikował artykuł w piśmie Optics opisują teoretyczną możliwość czegoś, co nazwał „metatworzywem”, materiału albo innej formy materii, która może być przetworzona molekularnie tak, aby mieszała naturalny przepływ energii elektromagnetycznej. Światło przechodząc przez nią uwalniałoby się nierówno, tworząc dziury w czasie i przestrzeni. W porządku, ciężko to zrozumieć, ale jego na wpół żartobliwy opis włamywacza wchodzącego do pokoju, okradającego sejf i uciekającego, podczas gdy kamera monitorująca nic nie rejestruje, jest już dość prosty. Jest tylko jeden mały haczyk w planie: poruszając się z prędkością światła, aby osiągnąć niewidzialność na kilka minut potrzeba peleryny o długości około 100 milionów metrów.

8.Poznaj swoich przodków

Nigdy nie znałeś kobiety i chłopca, którzy zostali pogrzebani pod lawiną osadu w Południowej Afryce, w jaskini Malapa, jakieś 2 miliony lat temu, ale poświęć im myśl, ponieważ mogli być z tobą spokrewnieni. Opisane w piśmie Science w kwietniu skamieniałości mogą wypełnić ważną lukę w znajomości ewolucji człowieka, ponieważ są małym szkieletowym dowodem na to, co działo się w określonym momencie naszej historii. Paleontolodzy nie zgadzają się, co do pochodzenia nowych gatunków, wątpią w znaczenie Australopithecus sediba – niektórzy uważają, że była to ślepa uliczka ewolucji i nie ma z nami wiele wspólnego. Ale intrygujące połączenie prehistorycznych i stosunkowo współczesnych szkieletów co najmniej sugeruje, że mógł istnieć bezpośredni przodek Homo erectusa, który zmienił się w bezpośredniego przodka Homo sapiens, grupy, która obejmuje także ciebie, twojego hydraulika i wszystkich, których podwozisz do pracy.

9. Nowy pierwiastek – być może.

Ołów, żelazo i uran są niczym w porównaniu z Ununseptium, nazwanym tak tymczasowo pierwiastkiem 117, ekstremalnie ciężką kombinacją izotopów berylu i wapnia, stworzonym w akceleratorze cząstek w Dubnie w Rosji. Nowy pierwiastek istniał tylko przez malutką część sekundy zanim znów zniknął – musi zostać znów wytworzony w innym miejscu zanim zajmie na stałe miejsce w układzie okresowym – ale fakt, że udało się utrzymać go choć przez moment jest obiecujący. Im cięższy staje się pierwiastek tym mniej jest stabilny, aż osiągnie punkt, w którym krzywe odwracają się do góry i zaczynają trwać coraz dłużej. Ununseptium jest w górnej części łuku, sugerując, że to, co fizycy nazywają „wyspami stabilności” może istnieć, dzięki temu najcięższe pierwiastki mogłyby trwać przez miesiące lub lata. Wygląda na to, że układ okresowy, zostaje dopełniony.

10. Pijący kot

Dowód na to, że wszystkie wiadomości - włącznie z tymi naukowymi – są mało ważne pochodzi z zapierającego dech w piersiach oświadczenia wydanego przez MIT, Princeton and Virginia Tech, którego naukowcy rozszyfrowali tajemnicę tego, jak kot może pić mleko bez zamoczenia brody i wąsów. Wytrwale analizując nagrania stwierdzili, że kiedy zwyczajnie nieokrzesany pies formuje swój język w rodzaj chochli, aby nabierać płynu, koty podchodzą do sprawy bardziej subtelnie podwijając język w górę i w dół, i delikatnie dotykając powierzchni płynu. Kiedy język uderza w płyn – a robi to około 4 razy na sekundę – połączenie oddziaływania grawitacji, bezwładności i dynamiki płynów przenosi około 0.1ml do ich pyszczków na każde uderzenie bez żadnego chlapania czy rozlewania. Praktyczne zastosowanie tego? Żadne. Czy to ma jakieś znaczenie? Ani trochę.

Oznaczenia wiekowe materiałów są zgodne z wytycznymi
Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na 6 miesięcy. 6,00 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem