📌 Ukraina ⚔️ Rosja Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 23:53
Harakiri w dolinie Zillertal (Tyrol) to najbardziej stroma trasa narciarska w Europie (i chyba na świecie). Sugestywna nazwa wskazuje, że jest to trasa jedynie dla niezwykle doświadczonych narciarzy i snowboardzistów. Dla mniej wprawionych miłośników tych sportów taka przygoda mogłaby się skończyć tragicznie. Miejscami nachylenie sięga 78%!!!!!
Nawet ratraki przygotowujące powierzchnię zjazdową muszą być tu asekurowane stalowymi linami. Jeśli już ktoś zdecyduje się zjechać powinien liczyć się z tym, że nie ma odwrotu. Jeśli pozwolimy sobie na upadek, możemy się już nie podnieść a tym bardziej nie damy rady się zatrzymać!
Tu się liczy nie tylko odwaga, ale również technika i ogromna wytrzymałość.

Przykład upadku


fajny spot reklamowy

Sztuczne oko

Kutarate-Miszcz2014-01-31, 12:50
Jak w temacie, taka mała ciekawostka. Trochę stare ale moim zdaniem daje radę

Cytat:

Na pewno niejedni z Was śledzą wszelkie nowinki z różnych dziedzin nauki. Tym razem specjalnie dla Was kilka słów na temat pierwszej elektronicznej protezy siatkówki! Warto być na bieżąco

Elektroniczna proteza siatkówki
Na pewno zaciekawi Was fakt, że całkiem niedawno w europejskich klinikach została dopuszczona do użycia pierwsza elektroniczna proteza siatkówki. Urządzenie to, noszące nazwę „ Argus II” w pewnym stopniu umożliwi chorym na neurodegeneracyjne choroby oczu (np. na retinopatię barwnikową – … można wkleić link do tego teksu) częściowe widzenie. Wspomniane wyżej urządzenie zostało skonstruowane głównie przez inżynierów i naukowców z Niemiec oraz USA. Składa się ono z kamery umieszczonej na okularach, modułu zasilania, a także z mikroprocesora oraz wszczepionych w oko elektrod.

Jak to działa?
Najważniejszym zadaniem kamery jest rejestrowanie obrazu, który z kolei dzięki bezprzewodowemu nadajnikowi przekazywany jest do wszczepionego blisko siatkówki mikroprocesora. Wytworzenie obrazu jest możliwe dzięki procesorowi, który poprzez kilkadziesiąt działających na siatkówkę elektrod umożliwia zlokalizowanie prostych obiektów, np. okien, drzwi; pacjenci są również w stanie przeczytać tekst napisany dużą , przejrzystą czcionką. Jak zaznacza Robert Greenberg, prezes zarządu Second Sight, firmy która jest współautorem omawianego urządzenia, ma ono ograniczone możliwości – choć biorąc pod uwagę jak ważny jest zmysł wzroku dla każdego z nas, to mimo wszystko jest to niesamowite osiągnięcie.
Co niezwykle interesujące, naukowcy z Niemiec i USA oraz inżynierowie z Retina Implant AG i Second Sight pracują już nad nowym modelem „sztucznego oka”. Jak podają źródła, ma on składać się z 1500 mikroelektrod wszczepianych w siatkówkę; nie zabraknie również mikroczipu zawierającego czułe na światło fotoidy. Czip wszczepiany w okolice siatkówki rejestrowałby obraz i przekazywałby impulsy bezpośrednio na elektrody. Sztuczne oko tego typu tworzyłoby obrazy lepszej jakości niż możliwy do uzyskania w Argusie II. Jednak , by urządzenie to osiągnęło fazę testów klinicznych, będzie trzeba uzbroić się w cierpliwość –może to trwać nawet 8 lat.
Obecnie cena Argusa II jest dość wysoka, kosztuje bowiem ok.115.000 USD, a dostępna jest póki co w kilku specjalistycznych klinikach, m.in. w Szwajcarii, Wielkiej Brytanii i Francji.



A oto zdjęcie rzeczonego oka:


Jak to działa:


Wszystko (oprócz filmiku) bezczelnie zaj🤬e stąd: blog.bezokularow.pl/z-serii-ciekawostki-dla-kazdego-sztuczne-oko-jest-...

PS: Jak coś zj🤬em uprzejmie proszę o poprawienie.

Jak zostać gościem we własnym domu.

konto usunięte2014-01-29, 17:15
Dlaczego organizatorem wizyty przedstawicieli władz izraelskich w Auschwitz jest jakaś zewnętrzna fundacja?


I. Wątpliwości i mgła tajemnicy

Domniemana sesja Knesetu w obozie w Auschwitz, przypadająca 27.01.2014, w 69 rocznicę zajęcia obozu przez sowietów, wywołała małą burzę – głównie za sprawą tajemniczej mgiełki, która towarzyszy temu wydarzeniu. Według jednych (Michalkiewicz) miało to być regularne posiedzenie izraelskiego parlamentu przy udziale połowy jego członków, wedle drugich (Terlikowski) – posiedzenie międzyparlamentarne. Jeszcze inni (Biuro Prasowe Sejmu, Jarosław Sellin) twierdzili z kolei, iż będzie to zwykła delegacja, tyle że bardziej rozbudowana, z okazji Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holocaustu podczas którego odbędzie się sesja międzyparlamentarna delegatów z kilkunastu krajów. Do zamętu przyczynił się niewątpliwie fakt podniesiony m.in. przez poseł Krystynę Pawłowicz, że nie podano do publicznej wiadomości jaki jest status prawnomiędzynarodowy wizyty izraelskich parlamentarzystów, kto jest organizatorem zebrania, ani z czyjej inicjatywy ma ono nastąpić – czy zaproszenie wystosował polski rząd lub parlament, czy też może to Kneset oznajmił, iż zamierza zebrać się Oświęcimiu, a nasze władze po prostu przyjęły to oświadczenie do wiadomości.

Kolejnym punktem zapalnym jest obecność izraelskich sił specjalnych - jak można domniemywać, w dość znacznej liczbie – które mają zabezpieczać wizytę, co zbiegło się z uchwaleniem przez Sejm ustawy legalizującej działania na terytorium Polski obcych formacji mundurowych. Według „GW” i TVN24.pl, zabezpieczenie wizyty ma być porównywalne z wizytą Putina w Polsce w 2009 roku – z czasowym zamykaniem przestrzeni powietrznej nad Oświęcimiem i Krakowem, blokadą ulic i snajperami na dachach włącznie. I znowu wątpliwości – kto tu będzie komu podlegał? Czy polska policja formalnie zawiadująca akcją będzie w rzeczywistości tylko wykonawcą zaleceń Mossadu?

II. Quasi-konspiracja

Czytając różne doniesienia nie sposób oprzeć się wrażeniu, że mamy tu do czynienia z jakąś groteskową quasi-konspiracją. Nawet polsko-izraelska grupa parlamentarna, która jak wynika z wypowiedzi jednego z jej wiceprzewodniczących, Jarosława Sellina, dla Fronda.pl, była jakoś tam poinformowana, plącze się w zeznaniach. Wspomniany wiceprzewodniczący Sellin mówi o 50 członkach Knesetu (ze 120) i 10 ministrach izraelskiego rządu. Z kolei przewodnicząca grupy parlamentarnej, poseł Beata Małecka-Libera, twierdzi na swojej stronie, iż parlamentarzystów z Izraela będzie 70, do tego 10 ministrów i 40 ocalonych. No to, ilu ich w końcu będzie? Bo Sellin uspokajał, że nawet jakby co, to nie będzie quorum...

Ze strony polskiej w uroczystościach weźmie udział m.in. polsko-izraelska grupa parlamentarna oraz marszałek (Ewa Kopacz) i wicemarszałek (Cezary Grabarczyk) Sejmu RP. Do tego delegaci z wielu innych krajów. Wynikałoby z tego, że nie będzie to formalnie sesja Knesetu, tylko spotkanie międzynarodowe parlamentarzystów przypadające w 70 rocznicę rozpoczęcia wywózki do Auschwitz węgierskich Ż__ów. Uroczystość z udziałem delegacji różnych krajów odbędzie się na terenie obozu, zaś spotkanie międzyparlamentarne o 17:30 w Krakowie. Patronat honorowy sprawuje prezydent RP Bronisław Komorowski.

Powyższe nie brzmi zbyt alarmująco – jednak, by ustalić te podstawowe dane, trzeba się przekopać przez „milion pincet” artykułów i mozolnie sobie to wszystko zrekonstruować – znów ta „konspiracja”... Zwróćmy uwagę – informacji o planach uroczystości nie mieli ani parlamentarzyści (na co zwróciła uwagę prof. Pawłowicz), ani dziennikarze, bo taki Terlikowski musiał zasłaniać się formułą „z wszystkich informacji, jakie do mnie docierają(...)”, podkreślając zresztą skwapliwie, że nawet gdyby były to obrady Knesetu, to on oczywiście cały jest za i w ogóle – podobnie jak cały chór innych pożytecznych dialogistów.

Nie dziwi więc, że na wieść o tak licznej wizycie przedstawicieli Knesetu można było wysnuć wniosek, że oto parlament obcego kraju będzie sobie u nas, na uzurpatorskiej, eksterytorialnej zasadzie, obradował w asyście własnych sił zbrojnych, podejmując jakieś uchwały. Zresztą, o czym za chwilę, te podejrzenia mimo wszystko nie muszą być wcale tak dalekie od prawdy.

Co ciekawe, oliwy do ognia dolał tu portal gazeta.pl tytułując swój tekst „Obrady Knesetu w Auschwitz. Mobilizacja policji i Mosadu”. Tu mała uwaga – tekst „gazety” pochodzi z października 2013 – czyżby pierwotnie faktycznie miała odbyć się owa „sesja”, a dopiero później ktoś ochłonął z zachwytu i zdał sobie sprawę z potencjalnych reperkusji?

<<<< Całość artukułu >>>>

Hitler nawiał do Brazylii?

konto usunięte2014-01-28, 14:23
Przeczytałem właśnie kolejne sensacyjne wiadomości o rzekomej nieśmierci Adolfa Hitlera. KGB ma niezły ubaw, widząc że odciągacz uwagi alianckich wywiadów od powojennego łapania sekretów i naukowców niemieckich wciąż działa

Adolf Hilter zmarł w wieku 95 lat? Zdjęcie ma być dowodem

Adolf Hi­tler uciekł z Ber­li­na do Ame­ry­ki Ła­ciń­skiej. Za­miesz­kał w małym bra­zy­lij­skim mia­stecz­ku, gdzie żył z czar­no­skó­rą ko­bie­tą o imie­niu Cu­tin­ga – twier­dzi Simoi Renee Gu­er­re­iro Dias, au­tor­ka książ­ki "Hi­tler w Bra­zy­lii - jego życie i śmierć". Jako dowód przed­sta­wia zdję­cie – po­da­je ser­wis dailymail.​co.​uk.

Autorka książki utrzymuje, że Hitler nie popełnił samobójstwa w Berlinie, ale uciekł do Argentyny, a potem przez Paragwaj dotarł do Brazylii. Dla niepoznaki zamieszkał z Murzynką(co za poświęcenie ) w miejscowości Nossa Senhora do Livramento jako Adolf Leipzig. Gdy w latach 80. przechodził operację w szpitalu Cuiaba, rozpoznała go pracująca tam polska zakonnica.

Dias uważa, że Hitler szukał w Ameryce Południowej ukrytego złota jezuitów. Pomagać miał mu Watykan, który udostępnił byłemu wodzowi Rzeszy mapę prowadzącą do skarbu . Kobieta poświęciła dwa lata na badanie tej niesamowitej teorii.

- Gdy po raz pierwszy usłyszałem tę historię, to jedynie się zaśmiałam. Myślałam, że to jest jakiś żart. Dziś jestem pewna, że to jest prawda. Adolf Hitler nie pojawił się tu przez przypadek - tłumaczy.

Hitler, którego mieszkańcy wioski nazywali Starym Niemcem, według autorki zmarł w 1984 r. Jako dowód swojej teorii przedstawia zdjęcie Adolfa Leipziga oraz jego czarnoskórej towarzyszki.

Autorka kontrowersyjnej książki planuje teraz porównać DNA Leipziga z kodem genetycznym krewnego Hitlera żyjącego w Izraelu. Dias już uzyskała pozwolenie na ekshumację od lokalnych władz.

To nie pierwsza publikacja, w której pojawia się teoria, że Adolf Hitler jednak nie popełnił samobójstwa w Berlinie w kwietniu 1945 roku. Gerrard Williams i Simon Dunstan opublikowali w 2011 roku książkę "Szary wilk: Ucieczka Adolfa Hitlera", w której napisali, że Fuhrer, wraz z Ewą Braun, uciekli do Patagonii. Tam mieszkali, mieli dwójkę dzieci. Według nich Hitler zmarł w 1962 roku. Miał 73 lata.

Ostro o tej publikacji wypowiedział się historyk Guy Walters. Tuż po opublikowaniu książki Williamsa i Dunstana nazwał ją "absolutnym kłamstwem". Jak podkreślił, to co znalazło się na jej stronach to czyste wymysły autorów, które nie mają żadnego związku z faktami.

Warto jednak przypomnieć, że pod koniec drugiej wojny światowej i tuż po jej zakończeniu dziesiątki tysięcy nazistów uciekło do Ameryki Południowej. Wśród nich znaleźli się m.in. Adolf Eichmann oraz Josef Mengele.

Zdjęcie tu facebook.com/DailyMail/posts/403180459818272 można wejść i bez posiadania konta w bazie danych NSA, ale dla leniwych wrzucam(spójrzcie w oczy rzekomego wodza )
Tak więc szanowni czciciele wodza spod znaków wielkiej polski, możecie już czekać w napięciu na wyniki DNA a w międzyczasie fantazjować, jak to wódz ze swoją murzynką szukali złota dla Watykanu, który mimo posiadania mapy dziwnie wcześniej sam dupy nie ruszył.

Oznaczenia wiekowe materiałów są zgodne z wytycznymi
Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na 6 miesięcy. 6,00 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem