📌 Ukraina ⚔️ Rosja Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 12:44

Wywiad z szefem Gestapo.

konto usunięte2014-03-10, 13:23
Wywiad z Erichem Priebke - byłym szefem Rzymskiego Gestapo. Zarejestrowany w 1994 roku w Argentynie przez reportera amerykańskiej telewizji. Priebke po nagraniu został deportowany do Włoch, gdzie został skazany.

Gigi Buffon

konto usunięte2014-03-09, 23:33
Ostatnio były tematy o Roberto Carlosie i o Ronaldinho. Również chciałbym przedstawić postać, którą jako mały dzieciak próbowałem naśladować.

Z uwagi na swoją wyjątkową rolę facet różni się od poprzedników

Enjoy!



nie było

Nowa Fabryka Broni

konto usunięte2014-03-09, 21:28
Sławetna Izba Pamięci w Fabryce Broni Łucznik jest znana każdemu kto kiedyś chciał kupić wyrób firmy. Pytanie czy w nowym miejscu tez znajdzie się taka. Stoły wyłożone zielonym suknem, zapach politury do mebli, skrzypiąca podłoga. Ramki na ścianach. Wypas.

„Nowy zakład składający się z trzech budynków, na działce o powierzchni 4 hektarów. Hala produkcyjno-magazynowa ma 134 m długości, 85 m szerokości i ponad 7,5 m wysokości. Pozostałe dwa budynki to stacja prób oraz dwukondygnacyjny budynek biurowo-socjalny. Powierzchnia użytkowa kompleksu to ponad 16 tys. m2 , w tym przeszło 13 tys. zajmie hala i stacja prób.budowano półtora roku. Inwestycja, której koszty wyniosły około 100 mln zł, została sfinansowana przez Agencję Rozwoju Przemysłu oraz z sumy pochodzącej z „prywatyzacji zakładów zbrojeniowych”

W połowie roku w nowych pomieszczeniach ma ruszyć produkcja modułowego systemu broni strzeleckiej MSBS 5,56, nad którym Fabryka Broni „Łucznik” pracuje wspólnie z Wojskową Akademią Techniczną. Broń w przyszłości ma zastąpić karabinek wz. 96 Beryl i AK 47. Docelowo w skład systemu MSBS ma wchodzić pięć wersji broni, każda w układzie kolbowym i bezkolbowym. Poza karabinkiem podstawowym będzie to subkarabinek z krótszą lufą i karabinek z 40-milimetrowym granatnikiem podwieszanym. W skład systemu mają wchodzić też karabinki: wyborowy i maszynowy, zasilany z magazynka. Koncepcja Fabryki Broni „Łucznik” i WAT zakłada, że broń w obu układach będzie miała wspólną komorę zamkową i około 80 proc. elementów wewnętrznych.” A tutaj fajne filmy echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=/20140305/POWIAT0206/140309490

Tyle notatki prasowej. Co dalej?

Radom walczy jak lew o rynki światowe. Jak zobaczycie ilość imprez na których Radom się pokazuje widać że nie opuszcza żadnego. Ostatnio nawet BUMAR czyli PHO pozwolił występować na SHOT SHOW najbardziej znanej marce w swoim portfolio na normalnych zasadach – czyli pod własnym logo. Radom wdzięczy się jak może. Dziewczyny na pokazach coraz fajniejsze:



Radom jest na praktycznie każdych liczących się targach – szkoda co prawda że na swojej stronie w dniu 06.04.2014 zapomniał wspomnieć że właśnie otworzyli nową fabrykę (korekta red. nacz. – jest informacja że zmieniają adres :



Tylko jakie to wszystko ma znaczenie dla nas?

Dla mnie FB Radom był synonimem polskiego braku organizacji. Synonimem braku pomysłu na sprzedaż fajnego produktu o zbudowanej historycznej marce. To jest jedyna fabryka broni na świecie, gdzie dział handlowy zajmuje się obsługą indywidualnego klienta. Na bron.iweb.pl były rozczulające opowieści o tym jak można pojechać do Fabryki Broni, zapisać się w biurze przepustek, zwiedzić izbę pamięci, a potem Pan przyniesie pudełko pistoletów, można sobie wybrać najpiękniejszy i kupić na miejscu.

To jedyna fabryka która prowadzi sprzedaż na rynek cywilny a nie ma porządnej strony www dla klientów indywidualnych, która nie ma sieci partnerskiej, która ma raptem 2 „dystrybutorów” w Polsce. Co to za dystrybutorzy. Dystrybutor to taka szczególna rola. Dystrybutor promuje produkty, utrzymuje stan magazynowy, sprzedaje do sklepów/partnerów/resellerów którzy potem sprzedają do klientów końcowych. A dystrybutorzy FB to zwykła konkurencja dla innych firm handlujących bronią. Do niedawna jedynym dystrybutorem był tylko „Colt” z Krotoszyna. Teraz do ich grona dołączył „Kaliber”. Na stronie „Colt” Krotoszyn – pierwszego „dystrybutora” do dzisiaj nie można znaleźć marki „FB Radom”. U Kolta produkty FB są lepiej wyeksponowane ale i tak giną gdzieś w powodzi HK, Smith&Wesson, CZ itp.



Dlaczego tak jest? Tutaj należałoby spytać osobę która zna FB Radom tak dobrze jak Pan Kazio (ten od obrabiarki numerycznej który robi na zakładzie od 26 lat). Tak – należałoby spytać REMOVa. Nie mam do niego prywatnego telefonu więc nie spytam o komentarz, ale skorzystam z wypowiedzi Remigiusza na bron.iweb.pl. Remov tłumaczył kiedyś dosyć szeroko, że dla fabryki broni tego typu rynek cywilny nie ma znaczenia, a prawdziwe pieniądze robi się na wojsku i policji w kraju i za granicą. Tutaj poniżej jeszcze jedna fajna wypowiedź:

Cytat:

„W rozmowie z prezesem FB podczas MSPO starałem się przekonać do wznowienia produkcji 20-nabojowych magazynków. Obecnie nie są one wytwarzane. Główny problem ze strony Radomia, jak mi powiedziano, polega na tym (nie wdając się w szczegóły), że jest kłopot z formą wtryskową na taki korpus. Niemniej, może coś się uda z tym zrobić. Jest też nadzieja, że Works11 zwietrzy interes i zacznie takie magazynki robić. Proponuję pomęczyć nieco przedstawicieli, aby wyczuli koniunkturę, na przykład dzwoniąc i pytając o te „dwudziestki”, po kilku-kilkunastu telefonach może nabiorą przekonania. Generalnie polecam tę metodę działania, wbrew pozorom się sprawdza, bo jak na razie to FB nieco się tego rynku cywilnego obawia, skądinąd nie bez podstaw i nie wyczuwa jego potencjału. Niemniej, od końca 2011 powinna być gotowy – przebadany i sprawdzony pod kątem WP – adapter do magazynków od M16. Z tego, co mi powiedziano, ma od razu trafić na rynek cywilny, gdy tylko procedura dobiegnie końca. Acz jego montaż będzie wymagał zmian (poszerzenia) dotychczasowego gniazda. No i oczywiście musi być wdrożony do produkcji, bo dotychczasowy był robiony ręcznie, a jego koszta… przekraczały cenę broni. Nie spodziewałem się, że ten powyginany kawałek metalu może być aż tak drogi. Niemniej, na razie daty dostępności adaptera to „ostatni kwartał 2011″



Ta wypowiedź jest z roku 2011, ale adapter jeszcze nie jest dostępny dla klienta cywilnego. Może za rok może za dwa… Wiecie ile wynosił przychód Fabryki Broni za ostatni rok? Około 56 milionów złotych. Spytałbym o zysk ale pewnie będzie słabo. Cały ten zysk został wypracowany przez zamówienia MON i Policji. Radom liczy bardzo ba rozwinięcie sprzedaży Beryli w USA czemu służą regularne wyjazdy na Shot Show, ale nie wiedzieć czemu wybrali sobie na dystrybutora firmę I.O. Inc. ioinc.us/ Firma ta ma generalnie złą reputację i jest wydaje się najgorszym możliwym wyborem na dystrybutora w USA. Więc może dobrze że na stronach oficjalnego dystrybutora Fabryki Broni w USA nie ma NICZEGO na temat Beryla alias Archera. Za to strona która ma promować Archera przygotowana przez I.O. INC to archerrifle.com/ . Tak, ona naprawdę tak wygląda. To jest strona polskiej dużej fabryki broni która chce wejść przebojem na rynek USA. Koszt strony internetowej do promocji produktu to 2 tysiące złotych, ale tutaj widać ktoś uznał że nie warto ponosić takiej inwestycji.


Strona dystrybutora Archera w USA

Fabryka Broni zatrudnia jakieś 400 osób i powstała w latach 20 ubiegłego wieku fabrykabroni.pl/?d=140. Produkuje około 10 typów broni.

Niedaleko mamy podobny zakład zbrojeniowy produkujący broń krótką – Ceska Zbrojovka. Powstała jakieś 10 lat później czub.cz/en/pages/116-history.aspx CZ produkuje obecnie około 300 rodzajów i typów broni. Zatrudnia około 1500 osób a ponieważ produkcja za ubiegły rok wzrosła o 30% zatrudnienie ma wzrosnąć do ponad 2000 ludzi. Przychód za poprzedni rok wynosi 2.5 miliarda czeskich koron, czyli po dzisiejszym kursie: 382 133 522 zł i 62 grosze. Bren 805, Skorpion Evo 3, CZ 858, CZ 75, CZ z serii Duty (07 i 09), legendarna CZ 75 w dziesiątkach wersji, znane myśliwskie sztucery (527, 557, 550) i strzelby a nawet wiatrówki „slavia”

Trochę bardziej na południe w roku 1989 powstała fabryka broni HS Produkt. Jakby ktoś nie kojarzył to jest prywatna firma en.wikipedia.org/wiki/HS_Produkt która produkuje w zasadzie 3 typy broni: karabinek VHS, pistolet XD (obecnie HS-9) oraz znany i lubiany XDM który sprzedawany jest w USA pod marką Springfield XDM. Więcej na stronach HS hs-produkt.hr/ . Pistolety HS XDM są u nas do dostania w Metalexporcie, a tak naprawde w BUOSie a tak na serio to u Jacka w Vismagu (z dowozem!!) Przychody HS za rok 2011 wynosiły 346,467 tyś kun, na nasze to będzie 190 milionów złotych. Dokładnie 190 881 935 zł. W roku 2011 wzrost wynosił około 20% rok do roku. Można sobie wyliczyć ile jest po 3 latach. Firma zatrudnia około tysiąca pracowników.

A u nas? Czy to nie jest tragiczne że Polska Fabryka Broni nie potrafi sama wyprodukować nowego modelu pistoletu? Ostatni wynalazek – FB P99 RAD to nic innego jak Walther P99 z kosmetycznymi zmianami! Liczba logotypów na centymetr kwadratowy w tym pistolecie przekracza normy międzynarodowe:



Finalnie nawet tego nie potrafiliśmy zrobić porządnie, co skutkowało remontem 10 tyś sztuk pistoletów po wypadku w Szkole w Legionowie (http://www.defence24.pl/artykul_policja-miala-kilka-tysiecy-wadliwych-pistoletow-p-99-z-radomia) Czy nasz główny producent broni strzeleckiej musi płacić za licencje Waltherowi bo sam nie potrafi wyprodukować nowego Polskiego pistoletu? A FB Radom potrzebuje 4 miliony złotych subwencji żeby samodzielnie spróbować stworzyć coś wartościowego?

Wiem jak można zarobić – ikoną FB jest VIS wz.35. Legendarny polski pistolet. Skoro jest tak poszukiwany przez kolekcjonerów w Polsce i na świecie, wystarczałoby produkować repliki (zanim zacznie to robić Norinco). No i jest, JEST! VIS na stronach FB. fabrykabroni.pl/?d=119 no niestety. Ostatnia partia 20- paru sztuk w celach kolekcjonerskich została wyprodukowana kilka dobrych lat temu i nie zanosi się na kolejną partię. Nie wiem czemu. Ale wiem kto może wiedzieć:

„Zarząd i Kierownictwo”

Myślę że nowa fabryka, a nawet nowe wspaniały karabinek czy pistolet, czy też udział w kolejnych targach nie zastąpi tego czego brakuje w Fabryce Broni. Widzieliście kiedykolwiek firmę produkcyjno handlową gdzie w zarządzie nie ma Dyrektora Handlowego? Siedzi pięciu panów w dyrektorskich fotelach na tle ładnych kremowych ścian, jeżdżą pewnie wszyscy na te targi. Zakładam, że przynajmniej jedna – dwie osoby w zarządzie znają język angielski. Mimo to nie potrafią od kilku lat stworzyć programu partnerskiego w którym dealer miałby sensowna prowizję za sprzedaż produktów FB Radom. Nie potrafią skutecznie wprowadzać na rynek nowych produktów.



Nie potrafią stworzyć sieci dystrybutorów i przedstawicielstw na głównych rynkach zbytu, do dogadywania dużych kontraktów. Potrafią opowiadać od kilka lat i pokazywać co roku postępy w produkcji karabinka MSBS, zamiast siedzieć cicho do czasu oficjalnej premiery na rynku militarnym i cywilnym. Efekt jest taki że BREN 805 podbija rynki a my opowiadamy o tym, że już wkrótce ten nasz karabinek będzie gotowy. Nie tak wygląda „go to market” Gdyby tak właśnie sprzedawało się nowości, to nowe modele samochodów nie jeździłyby na testy okryte czarnymi makietami które zmieniają kształt.

Panie Prezesie Zarządu. W roku 2006 prezesem CZ został Lubomír Kovařík. Facet naprawdę wprowadził nową jakość. CZ wypromowało kilka marek własnych, wygrało kilka naście kluczowych kontraktów, produkcja na rynek cywilny i wojskowo/policyjny znacznie wzrosła. W ciągu ostatnich 3 lat mamy małą eksplozję nowych modeli.

Panie Tomaszu nie wiem kogo musi pan zwolnić. Jednego z dyrektorów technicznych, głównego ksiegowego czy samemu podać sie do dymisji. A może po prostu należałoby zatrudnić kogoś, kto potrafi zbudować kanał sprzedaży do użytkownika cywilnego i wojskowo / policyjnego. Może należałoby zacząć wprowadzać modele do sprzedaży w ciągu roku – 2 lat, a nie opowiadać o nowościach przez 2-5 lat zanim cokolwiek znajdzie się w sprzedaży.

Nie wiem jak powinien Pan to rozegrać. Wiem tylko, że to co robi Pan teraz ma swoje odbicie w historii Fabryki, Radomia, Polski. I albo Pan będzie w stanie zmienić to przedsiębiorstwo jak prawdziwy manager, albo prędzej czy później Radom będzie szukał kolejnego strategicznego inwestora który kupi cały ten bałagan a potem sprzeda markę i produkt komuś kto potrafi faktycznie robić dobry biznes na produkcji, sprzedaży i marketingu broni.

Czy wtedy MSBS bedzie nazywał sie FB MSBS czy HS MSBS czy CZ MSBS A2 nie ma dla mnie znaczenia. Może przynajmniej wtedy ten karabinek ma szansę na stanie się ikoną na miarę Tavora czy AUGa – czymś co będzie miało trwałe miejsce w historii broni strzeleckiej i będzie prawdziwym sukcesem na świecie. Tego Panu i sobie życzę. Idealnie gdyby stało się to pod marką FB, zanim z naszej fabryki broni zostanie tylko Izba Pamięci.



źródło:
gunblog.eu/2014/03/nowa-fabryka-broni/prettyPhoto

Prezydenci USA

konto usunięte2014-03-08, 20:11
Zestawienie większości prezydentów USA odgrywanych przez aktorów





















































































Historia Polski

Atrax2014-03-08, 13:14
Wiem, że koleś jest męczący no ale co zrobić

Jacek Kaczmarski - Barykada

Kamilarz2014-03-08, 13:05
Przedstawiam piosenkę Barykada. Jacek Kaczmarski opowiada o powstaniu piosenki inspirowanej twórczością Krzysztofa Kamila Baczyńskiego.

Bard "Solidarności" w swoich utworach wielokrotnie odnosił się do Powstania Warszawskiego. Po wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce zdecydował się na pozostanie na Zachodzie. W roku 1984 został członkiem Redakcji Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa w Monachium.

Prowadził tam własny programem pod tytułem "Kwadrans Jacka Kaczmarskiego". Wielokrotnie komentował w nim historię Powstania Warszawskiego i przypominał jak komuniści starali się ją zakłamywać.

"Jak przestałem się bać i zjadłem kobrę"

konto usunięte2014-03-08, 1:00
Witam drodzy Sadole. Ostatnio trafiłem na dość ciekawy artykuł o ciekawej konsumpcji kobry którym chciałbym się z wami podzielić. Materiał nie mój choć sam jestem ciekaw jak smakuje takie pełzające bydle Enjoy!

Moja pierwsza przygoda z konsumpcją węży była konsekwencją spotkania grupy australijskich podróżników w salonie bingo na Starym Mieście w Hanoi. Po wymianie zwyczajowych odzywek („Skąd jesteś? Od jak dawna w Wietnamie? Nie liczy się cel, tylko podróż, bla bla bla”) opowiedzieli mi i mojemu kumplowi Danny’emu o Le Mat, czyli starej dzielnicy Hanoi zwanej „Wioską Węży”. Choć trudno w to uwierzyć, swoją nazwę zawdzięcza ona temu, że pełno tam węży.



Tak oto doszło do tego, że w upalny sobotni ranek wraz z kilkoma przyjaciółmi pędziliśmy przez most Long Bien trzymając się kurczowo siedzeń taksówek motocyklowych wiozących nas do Le Mat. Jak dowiedzieliśmy się w informacji turystycznej, węże hoduje się tam od ponad 900 lat. Jak głosi legenda, wszytko zaczęło się, gdy miejscowy wieśniak uratował księżniczkę przed wielkim wężem morskim i w nagrodę otrzymał od króla okoliczne ziemie, które stały się kurą znoszącą złote jaja dla przyszłych pokoleń.



Gdy dotarliśmy na miejsce jeden z pracowników restauracji zaprowadził nas do stojącej w kącie drucianej klatki, w której roiło się od wściekłych węży. Ponieważ najwyraźniej nie były one jednak wystarczająco wściekłe, gość zaczął walić w klatkę kijem, po czym wyciągnął z niej wściekle syczącą kobrę i rzucił ją nam pod nogi.

Kiedy nasz towarzysz, mierzył nas wzrokiem starając się ustalić, który z nas powinien pójść na pierwszy ogień, moi drodzy przyjaciele wypchnęli mnie w jego kierunku. Usiadłem i patrzyłem, jak przygważdża głowę węża do ziemi, rozcina mu podbrzusze i upuszcza krew do szklaneczki z domowym winem ryżowym, którą wcześniej postawił przede mną. Następnie mężczyzna wykroił wężowi serce i wrzucił do mojej szklaneczki, po czym opróżnił woreczek żółciowy kobry do kolejnej szklaneczki z winem ryżowym, które zyskało dzięki temu ładny szmaragdowy kolor – tak na wypadek gdybym potrzebował sobie pilnie przypomnieć jak ohydna ze mnie postać.



Podniosłem szklaneczkę do ust i natychmiast poczułem na twarzy kropelki płynu, a to za sprawą wciąż bijącego jeszcze serca pływającego w naczyniu. Wypiłem zawartość na raz (wizja przeżuwania serca węża okazała się być ponad moje siły), po czym uznałem, że skoro już wykonałem pierwszy krok to mogę równie dobrze chlapnąć od razu drinka z żółci.

Nie poczułem za bardzo smaku ani jednego ani drugiego, po części dlatego, że musiałem się wcześniej trochę znieczulić, żeby być w stanie przełknąć bijące jeszcze serce węża, a po części dlatego, że tamtejsze wino ryżowe miało tak silny smak, że neutralizowało ono smak wszystkich dodatków, za co chwała mu.



Gdy nakarmieni i napici zapłaciliśmy rachunek i wstaliśmy od stołu, kelner, który wcześniej zaszlachtował zjedzonego przez nas węża odciągnął mnie na stronę i oznajmił z porozumiewawczym mrugnięciem, które będę pamiętał do końca życia, że po sercu węża „dobrze staje kuśka”. Jeśli coś wyniosłem z tej przygody, to świadomość, że mięso węża jest o wiele smaczniejsze niż można by przypuszczać oraz że połknięcie czegoś, co na twoich oczach wyrwano żywemu stworzeniu, jest o wiele łatwiejsze niż mogłoby się wydawać.

źródło: vice.com

Film promocyjny Ministerstwa Obrony Narodowej.

konto usunięte2014-03-07, 13:41
Film przedstawiający nasze siły zbrojne. Wcześniej na Sadisticu pojawiały się krótkie zajawki tej produkcji, to jest pełna wersja filmu.
Każdy ma swoje zdanie o NATO, moje jest takie, że dzięki członkostwie w pakcie polskie wojsko tylko zyskało. Przez to, że musieliśmy spełniać wszystkie natowskie normy nasza armia wyszła z dołka i technicznie dogoniła resztę państw należących do NATO. Uaktualniły się również doktryny oraz techniki szkoleń.

Para Gangsterów

konto usunięte2014-03-05, 23:23

NA ZDJĘCIU:
Don Vito Cascio Ferro (ur. 22 stycznia 1862 w Bisaquino, zm. przypuszczalnie w 1932) – włoski przestępca, jeden z największych przywódców mafii sycylijskiej w całej jej historii.
Swoją karierę przestępczą rozpoczął bardzo wcześnie: w roku 1884 został aresztowany za napad, a w 1893 za zastraszanie przedstawicieli władzy, kolejne napady i wymuszenia. W obawie przed aresztowaniem (zarzut udziału w porwaniu w 1899 r.) uciekł do Stanów Zjednoczonych (1901 r.), gdzie razem z siostrą otworzył mały sklepik na 103 ulicy Manhattanu. Podczas pobytu w Stanach podejrzany był o popełnienie morderstwa. Powrócił na Sycylię (1904 r.) zanim nowojorska policja wpadła na jego trop. Stopniowo rozszerzał swoje imperium (odpowiadał za wywózkę fałszywych pieniędzy do Stanów oraz przerzut członków swojej organizacji do Stanów Zjednoczonych). Podczas pobytu w Ameryce zdążył podporządkować sobie organizację o nazwie Czarna Ręka. To on zaproponował jej zreformowanie i zastosowanie nowych sztuczek przy wymuszaniu haraczy (Musicie zbierać śmietankę z mleka nie tłukąc butelki).
Ponosi odpowiedzialność za śmierć w 1909 r. Josepha Petrosina – nowojorskiego detektywa, który tropił włoskich przestępców i gromadził dowody umożliwiające ich deportację ze Stanów do Włoch. Najprawdopodobniej sam wykonał wyrok (niczego mu nie udowodniono). W książce Claire Sterling Don Vito przypisywał wyłącznie sobie zamordowanie Petrosina. Powiadał, że był on (Petrosino) odważnym przeciwnikiem, który nie zasłużył sobie na niegodną śmierć z ręki zwykłego zabójcy (sicario). Don Vito wypowiedział te słowa niedługo przed wybuchem I wojny światowej[1].
W 1927 roku Don Vito przysłał swojego wysłannika – Salvatore Maranzano – do Nowego Jorku celem zreorganizowania tamtejszych struktur świata przestępczego. Niewykluczone, że myślał o powrocie do Stanów i o przejęciu przywództwa, gdyż w tym czasie Benito Mussolini we Włoszech przeprowadzał antymafijne działania.
W 1929 roku Don Vito został aresztowany przez rząd włoski (kampanię antymafijną prowadził Cesare Mori, któremu nadano przydomek "Żelazny Prefekt"). Nie mogąc znaleźć przekonujących dowodów posłużono się sfabrykowanymi dowodami świadczącymi o jego działalności przemytniczej. Don Vito trafił do więzienia w Uccardone, zmarł nie odzyskawszy wolności, przypuszczalnie w 1932 roku.
ORAZ
Luciano Leggio
Urodził się 6 stycznia 1925 roku w miejscowości Corleone na Sycylii jako dziesiąte dziecko bardzo ubogiej i niepiśmiennej chłopskiej rodziny. Porzucił szkołę w czwartej klasie, nie potrafił pisać i czytać – braki te nadrobił później zmuszając nauczyciela do nauczania pod groźbą użycia broni palnej. Cierpiał na chorobę Potta – uszkodzenie kręgosłupa w wyniku choroby gruźliczej, przez co musiał nosić gorset.
W wieku 19 lat zabił (pierwsze jego potwierdzone zabójstwo) strażnika plantacji, przez którego trafił do więzienia za kradzież zboża. Po krótkim pobycie w więzieniu wychodzi na wolność, wstępuje w szeregi klanu (rodziny) Corleone (1944r.).
Bossem mafii sycylijskiej uchodził wówczas Don Calogero Vizzini (rządził ze swojego rodzinnego miasta Villalba) – od Amerykanów Don otrzymał pozwolenia na posiadanie broni dla ochrony przed atakami ze strony faszystów. Nie jest tajemnicą, że władze amerykańskie – właściwie Armia USA (US Army) – potrzebowały wówczas mafiosów jako swoich sojuszników w okresie inwazji na Sycylię (lipiec 1941). Po tym jak upadła władza faszystowska na jej miejsce wkroczyła mafia.
Po zabójstwie strażnika plantacji zwrócił na siebie uwagę bossów. Wówczas Leggio poznał na własnej skórze słabość wymiaru sprawiedliwości. Żona zabitego strażnika plantacji widziała na własne oczy, że to on zabił jej męża a mimo wszystko został zwolniony. Proces trwał 18 lat i dwukrotnie przez ten czas został uniewinniony zaocznie (in absentia). Przez te lata prowadził swoją przestępczą karierę. Z biegiem czasu stał się zabójcą (hitman) na usługach bossów, piął się w hierarchii mafii, zabijał bez skrupułów, dla samej przyjemności i dla ośmieszenia władz.
Jednym z jego ofiar był niejaki Barbaccia – lokalny boss kontrolujący sprzedaż bydła. Leggio kradł jego bydło na własną rękę, ludzie Barbaccia ginęli jeden po drugim aż w końcu i on zginął bez wieści (tzw. biała śmierć – ciała nigdy nie odnaleziono).
Za zarobione (zdobyte) pieniądze - mając już lat 20 lub 21 - kupił sobie posiadłość Piano Della Scala, skąd organizował nowe przestępcze przedsięwzięcia. Prowadził ubojnię kradzionego bydła po czym hurtowo sprzedawał mięso w Palermo. Przewóz mięsa był ochraniany przez zaufanych ludzi Corleonesi.
W 1948 roku policja odkryła w skałach Rocca Busambra jego prywatny cmentarz, w którym kopano zwłoki zamordowanych przeciwników min. Placido Rizzotta (skutego łańcuchem zastrzelono i wrzucono do dołu) – oskarżał on Leggio o celową zmianę biegu rzeki Belice.
Świadek morderstwa Rizzotty – dwudziestoletni pasterz – ze strachu dostał dziwnych objawów po czym trafił do szpitala. Dyrektorem tego szpitala był Michele Navarra – szef mafii w Corleone (przełożony Leggio). Navarra osobiście zrobił nieszczęsnemu chłopakowi zastrzyk, zmarł on po paru minutach. Przed śmiercią pasterz wskazał na Leggio i jego dwóch kompanów jako sprawców zabójstwa Rizzotty. Leggio został uniewinniony przez trzech kolejnych sędziów w ciągu 13 następnych lat, dwaj kompani zaś zostali aresztowani, którym to Leggio wypłacił należną nagrodę.
Michele Navarra uchodził za szanownego obywatela, był prezydentem miejscowego Stowarzyszenia Posiadaczy Ziemi i członkiem wielu organizacji społecznych, posiadał lokalne tytuły i honory. W tym samym czasie był bossem mafii w Corleone (był wysokim rangą gangsterem w strukturze całej mafii sycylijskiej, a podwójne życie jakie prowadził wyszło na jaw po jego śmierci w 1958r.)

Oznaczenia wiekowe materiałów są zgodne z wytycznymi
Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na 6 miesięcy. 6,00 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem