📌 Ukraina ⚔️ Rosja Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 13:22

Niesolidny cygan

konto usunięte2014-10-08, 16:27
oglądać od 3:45
Już od dawna cyganie byli źle postrzegani

Trzeźwy jak..Moskal(?)

konto usunięte2014-09-29, 17:10
Wspomninia husara-Samuela Maskiewicza
Pierwsze dwie dekady XVII wieku to okres wielkich kłopotów naszego wschodniego sąsiada, a jednocześnie szczyt potęgi militarnej Rzeczpospolitej Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego. Polska bez dwóch zdań była wówczas mocarstwem europejskim; krajem, który decydował o polityce tej części kontynentu. W 1610 roku wojsko polskie wkroczyło do Moskwy. W jego szeregach znaleźli się ludzie, którzy pozostawili po sobie ciekawe wspomnienia i opisy obyczajów rosyjskich. Jednym z nich był Samuel Maskiewicz, towarzysz, a później porucznik chorągwi husarskiej księcia Janusza Poryckiego. Stacjonował w Moskwie 18 miesięcy, co pozwoliło mu na bardziej niż tylko pobieżne poznanie miejscowych zwyczajów. Część z nich opisał w diariuszu. Co ciekawe, w przeciwieństwie do mnóstwa pamiętników i relacji polskich z XVIII wieku, czy późniejszych, wspomnienia Maskiewicza nie były spisane z mniej czy bardziej ukrywaną nienawiścią do Moskali. Trudno się temu dziwić. Był przecież jednym z żołnierzy, którzy państwo carów rzucili na kolana. Nie miał ani względem niego, ani jego mieszkańców żadnych kompleksów. Jego koń miał stajnię w sieni carskiego pałacu, czyli tam, gdzie do tej pory nawet bojarzy bali się zaglądać. Maskiewicz palił Moskwę przez kilka dni i zapewne (zapewne, bo akurat tym się nie chwalił) miał na swych rękach krew niejednego mieszczanina. To nie on się bał, lecz to jego i bano się, i nienawidzono. A co zobaczył w stolicy carów? Oddajmy głos naszemu husarzowi:
Sądy moskiewskie
Sędziów tak wiele, jako się może wynaleźć spraw różnych. Na przykład inszy sędzia złodzieja sądzi, inszy rozbójnika, inszy rzezimieszka, choć to wszystko jedno rzemiosło, jednaki eksces [występek], a cóż w różniejszych sprawach; a wszyscy ci osobny dom sądowy, każdy z nich, mają, a zowią go rozrad, i na każdy dzień sądzą z poranku, póki do cerkwi na wielką obiedną [mszę] nie zadzwonią, a skoro dzwon usłyszą, sądy wszystkie ustają. O eksces największy i krwawy nie karzą gardłem, jeno knutem [chłostą], oprócz i najmniejszego podejrzenia zdrady strony osoby carskiej, tego bez sądu i prawa na najmniejszego oskarżenie pod lód sadzają i sprawy nie pozwalają dać o sobie [nie pozwalają wytłumaczyć się, bronić się].
Dłużnik zaś, kiedy na pomieniony rok nie odda [pieniędzy], pozwany przed sędziego, w rozradzie stanowi [tłumaczy] się; przyznali się do długu, a rzecze, że nie ma czym oddać, to mu każe sędzia stanąć przed rozradem, co go z okna widzi, a sługa rozradowy (których bywa po kilku w każdym rozradzie, na kształt siepaczów), palcat [kij do ćwiczeń szermierczych] mając w ręku, na półtora łokcia wzdłuż [około 90 cm], w tylkę [łydkę] go bije stojącego, na każdy dzień po godzinie, niż zadzwonią do cerkwi, póty, póki dosyć nie uczyni stronie [nie zaspokoi powoda]. A tych [dłużników] bywa zawsze do kilkunastu przed rozradem, toteż kilka sług musi około nich chodzić, rozdzieliwszy między się, a każdy sobie w rząd ich postawi i od końca do końca chodząc maca ich po tylkach każdego, po trzykroć zajmując. Wolno też dłużnikowi nająć za siebie kogo do rozradu, a najdzie [zastępcę] prędko za deńgi [pieniądze].

Trzeźwość wielką zachowują między sobą. Starszym i pospólstwu bardzo ją zalecają, zakazując pijaństwa, i przetoż karczem (według ich nazwiska kabaków) ani piw i gorzałek nie przedaj[ą] nigdzie nie masz [ich] po wszystkiej Moskwie. Na koniec, człowiekowi pospolitemu, oprócz bojarzyna, nie wolno i sobie gwoli robić w domu [tego], czym by się miał upić, bo często szpiegowie chodząc upatrują. Starostowie rewidują domy, a przecie najdowywali się tacy, że do fundamentu w piec beczkę gorzałki zamurowywać umieli; ale i tych szlakowano, a nie bez karania uszli. A kogo pijanym obaczono, do turmy [więzienia] go zaraz Braźnej; bo osobno u nich turma, jako i każdych złoczyńców. Po niedziel kilku za instancją [wniesieniem prośby za oskarżonym] bywa puszczony. Drugi raz w tymże doświadczony [czyli recydywista], po siedzeniu długim w turmie, knutami go okrutnie sieką, po ulicach wodząc kaci, i bywa puszczony. Trzeci raz już i knuciwszy, choć długo siedziawszy w turmie, znowu go tamże; i znowu po kilku dni knucą; i znowu do turmy: bo mają prawo takie: biwszy knutom da w turmu. Bywa tego razy do dziesiątka, że mu omierzą pijaństwo, coraz wywodząc a knucąc, a na koniec nie poprzestanieli [pić], tedy go i zgnoją w turmie.
Nauk też tam żadnych nie ma ani ich używają, bo zakazane są, a to temu gwoli, aby się który mędrszym nad cara nie znalazł, za czym by mir (to jest pospólstwo) , wzgardziwszy panem, tamtego za pana sobie wzięli, bo tam mir siła może. Było to, powiadają, za tyrana owego [Iwana Groźnego], że kupiec od nas (bo oni w przejazdach wolność mieli z towarami) przywiózł tam minucji [kalendarzy, poradników praktycznych] wóz, jakom słyszał od bojarzyna, tego to Gołowina, co się pierwiej o nim pisało Dowiedziawszy się car rozkazał tych ksiąg do siebie przynieść część; że były według ich zdania bardzo mądre, bo i sam car [z] nich nie rozumiał nic. Obawiając się, aby tego ludzie nie nawykli rozumieć, rozkazał wszystkie do siebie na zamek wziąć i zapłaciwszy tak, jako kupiec sam chciał, na ogień ich wrzucić kazał. Z tych jeszcze jednę widziałem u tego to Gołowina, który mi tak o tym prawił, że miał brata rodzonego, wielce pochopnego [zdatnego] do cudzych języków, ale jemu nie wolno było publice [publicznie] się w nich ćwiczyć. Chował Niemca, o których tam w Moskwie nietrudno. Trafił mu się też Polaczek, co łaciński język rozumiał i tych skrycie po moskiewsku wodząc [ubierając] miał. W pokoju się z nim zawierając długo, nabywszy ksiąg łacińskich i niemieckich. I nawykł był od nich siła [wiele się z nich nauczył]; jakożem sam widział ręki tamtego pisanie, z łacińskiego na polski przekładając język; i ksiąg siłam widział łacińskich i niemieckich, co mu się po śmierci bratniej dostały; a cóż [by to mogło być] kiedy by tam nauka przystąpiła do tego dowcipu [uzdolnienia].
W rozmowach z nami nasi zalecali im wolność, aby się z nami spoiwszy, tejże nabyli, a oni po prostu: wasza wolność wam dobra, a nasza niewola nam; wolność bowiem wasza – prawi – swawolą jest; azaż tego nie wiemy, – powiada – że u was możniejszy chudszego [uboższego] gnębi; wolno mu wziąć chudszemu majętność i samego zabić, a przez prawo wasze dochodząc sprawiedliwości, powlecze się lat z kilkanaście, niż dojdzie [wyroku i sprawiedliwości] a na drugim nigdy. U nas – powiada – najbogatszy bojarym najchudszemu nic uczynić nie może, bo za pierwszą skargą car mię od niego oprosta [wybada]; a jeśli sam car mi bezprawie uczyni, to jemu wolno jako Bohu, bo on i karaje, i żałuje [łaską obdarza]; Nie tak mi jest żal jak od swego brata cierpieć, kiedy mnie car skarze, który jest wszystkiego świata panem; bo oni rozumieją, że monarchy większego pod słońcem świata nie ma nad ich cara i żaden mu wydołać nie może, i przetoż go nazywają: Sonco, Prawiedność, Swietło Ruskoje.
Car sam w Krym-Gorodzie ma pałace swoje, ale każdy car nastąpiwszy buduje mieszkanie według fantazji swojej, połamawszy tamtego [mieszkanie poprzednika]. Najforemniejsze jednak między wszystkimi [pałacami, były] Dymitra pierwszego, bo [stawiane] na kształt polskich [pałaców]. Szujski po nich insze budował; tamte opuścił.
Pałac jest murowany, którego oni zowią Zołotaja Połat; w tym malowani są wszyscy kniaziowie moskiewscy i carowie, złotem wyżej na ścianach; i sklenienie [z] rozmaitymi historiami Starego Zakonu [Starego Testamentu]. Okna w nim, bardzo wielkie, idą we dwa rzędy, jedne drugich wyżej; a tych [okien] jest 19. Piec podziemny, że dziurami jeno ciepło idzie, a choć tak wielka machina [wielki budynek], bo go bliżu 20 sążni [niecałe 40 metrów] jednej strony, a kwadratowy jest, tedy jest sklepiony. Filar ma jeden we środku, na którym sklepienie wszystko wisi. Car się tam pospólstwu ukazuje, z osobna i czasów pewnych [czasami] z carową.
Ja w tym pałacu, z kilką towarzystwa czas niemały stałem [stacjonowałem], a to gwoli ognia [chroniąc się przed ogniem], bo często nas Moskwa [Rosjanie] kulami ognistymi nawiedzała, a konie nasze w sieni tego pałacu stały; czego snadź przedtem Moskwa nigdy nie doznała, bo i dumnemu bojarzynowi bez pozwolenia carskiego do tego pałacu wniść, z ostrachom Boha widety.”[1]
W dalszej części Maskiewicz kontynuuje opis rozległego miasta, po czym konkluduje:
„A przecie my to wszystko we trzech dniach w popiół obrócili; tak wielkie ozdoby miasta tego w króciuchnym czasie zniknęły [...]”[2]
Jakże zmienne są dzieje państw i narodów. W 1794 roku to Moskale spalili część polskiej stolicy (Pragę) i wyrżnęli w niej kilkanaście tysięcy ludzi. Lecz o dziwo, dwa wieki po Maskiewiczu, inni polscy żołnierze maszerowali po ulicach płonącej Moskwy, wspominając swoich przodków i lata 1610–1612. Mimo że nie było wówczas Polski, lecz tylko jej kadłubek w postaci Księstwa Warszawskiego. Ale to już zupełnie inna historia...
wyczytane na kresy.pl

Taksówką na front - Pierwsza bitwa nad Marną

konto usunięte2014-09-25, 15:13
Po długotrwałym marszu oddziały niemieckie znalazły się tak blisko Paryża, że broniące miasta siły francuskie były w stanie dojeżdżać na front miejskimi taksówkami. Razem z wojskami Wielkiej Brytanii, Francuzi stoczą w tym tygodniu bitwę nad Marną, która zaważy na losach całej wojny. W tym samym czasie siły Austro-Wegier znajdowały się w odwrocie po katastrofalnej porażce z armią rosyjską, w której ponieśli wielotysięczne straty.

Opuszczona Elektrownia w dzielnicy Görlitz - Hagenwerder

konto usunięte2014-09-24, 11:31
Witam Sadoli!

Dzisiaj mam zaszczyt zaprezentować wam film z opuszczonej w latach 90-tych elektrowni węglowej o mocy 1500MW. W budynku zachowało się mnóstwo maszyn oraz kabli i innego sprzętu. Co można zobaczyć w filmie?
Wejście na dach elektrowni, przeogromną halę, w której znajdowały się turbiny i kotły oraz spacerek po suwnicy 30 m nad ziemią. Zapraszam na seans

Płonący tramwaj

konto usunięte2014-09-22, 21:53


Tak się palą tramwaje, fajnie pokazane, i nawet realistycznie ukazana akcja gaśnicza bo jak wiadomo straż nie pojawi się na miejscu w ciągu 5 sekund. Prospsy dla Tramwaje Śląskie za ukazanie akcji.

Agresja słowacka na Polskę w "39

konto usunięte2014-09-17, 13:39
Atak słowacki na Polskę – jeden z elementów niemieckiego planu ataku na Polskę w 1939 roku, podczas II wojny światowej[1]. Wzięły w nim udział 4 dywizje, w sumie około 50 000 słowackich żołnierzy Armii Polowej "Bernolák" pod dowództwem gen. Ferdinanda Čatloša[2] oraz siły powietrzne w liczbie trzech dywizjonów. Wojska słowackie dotarły do okolic Nowego Targu, Krynicy i Sanoka, tracąc w sumie 29 zabitych lub zaginionych i biorąc do niewoli ok. 1350 jeńców polskich. Jednym z rezultatów ataku było włączenie w granice Słowacji ok. 770 km² terytorium Polski.
Geneza
14 marca 1939 roku po rozpadzie Czechosłowacji w wyniku układu monachijskiego powstała Pierwsza Republika Słowacka, której inspiratorami byli ksiądz rzymskokatolicki Jozef Tiso oraz Vojtech Tuka. Republika ta, choć Słowacy deklarowali oficjalnie niezależność, była w rzeczywistości marionetkowym państwem utworzonym dzięki wsparciu III Rzeszy. Pretekstem politycznym udziału Słowacji w niemieckiej inwazji było wymuszenie przez Polskę w październiku 1938 roku korekty granic z Czechosłowacją, w wyniku której Jaworzyna oraz część Spiszu i Orawy (226 km² z 3280 mieszkańcami)[3] znalazła się w granicach Polski. Republika Słowacka zgłaszała pretensje do tych terenów. Podczas tajnych rozmów z Niemcami, które odbyły się 20-21 marca 1939 roku, słowacki rząd wyraził gotowość udziału w ataku na Polskę oraz zgodził się na wykorzystanie słowackich dróg i kolei do przerzutu niemieckich wojsk przez swoje terytorium
Niemcy po aneksji Czechosłowacji działali bez żadnych przeszkód na teoretycznie niezależnym terytorium słowackim. W kwietniu 1939 roku, czyli jeszcze przed osiągnięciem porozumienia z rządem Słowacji w sprawie militarnego ataku na Polskę, rozpoczęli oni przygotowania na potrzeby planowanej kampanii wojennej. W niemieckim planie agresji na Polskę (Fall Weiss) Słowacja pełniła ważną rolę strategiczną. Przewidywał on dla wojsk zgrupowanych na terenie Słowacji wykonanie szerokiego manewru okrążającego na wschód od Wisły co umożliwiało otoczenie wojsk polskich oraz zaatakowanie ich z trzech stron. Stwarzało to wielkie problemy logistyczne dla wojska polskiego ponieważ rozciągało to znacznie linię frontu i zmuszało do jeszcze większego rozproszenia wzdłuż granic mniejszych liczebnie sił.
Dowództwo Wehrmachtu wytyczyło w zachodniej części kraju specjalną strefę ochronną, gdzie miało powstać całe zaplecze militarne oraz gospodarcze wspierające funkcjonowanie jednostek Wehrmachtu. Niemieccy oficerowie rozpoczęli również pracę instruktażową na potrzeby tworzonej właśnie armii słowackiej. Rząd słowacki przygotował kilka lotnisk dla Luftwaffe, skąd mogły startować niemieckie samoloty myśliwskie i bombowce.
Do dnia 1.09.1939 armia słowacka zmobilizowała 51 306 mężczyzn, z czego w składzie Armii Polowej "Bernolak" znalazły się 12 642 osoby. Strefa działań armii słowackiej, przydzielonej do 14 Armii dowodzonej przez gen. płk. Wilhelma Lista, leżała w sektorze operacyjnym niemieckiej Grupy Armii Południe.
1 września 1939 1 Dywizja zajęła Jaworzynę oraz Niedzicę i posunęła się w ciągu kilku dni o 30 km, dochodząc 3 września wieczorem do Ochotnicy, a 4 września - do rejonu Zabrzeż - Rzeki, gdzie nawiązano kontakt ogniowy z jednostkami Armii "Karpaty". 9 września 1939 dywizja ta powróciła na Słowację (niewielkie siły pozostały na Polskim Spiszu aż do jego włączenia w granice Słowacji oraz jako wojska okupacyjne w Zakopanem). 2 Dywizja w składzie XVIII Korpusu Armijnego gen. piech. Eugena Beyera zajęła pozycje na linii Jasło-Krosno-Sanok, mając styczność bojową z jednostkami polskimi (11 KDP). Najkrwawsze walki toczyły się w okolicach Czeremchy i Ochotnicy między 2 a 5 września. 2 września 4 słowackie wozy pancerne dotarły do Tylicza, gdzie napotkały silny opór i musiały ustąpić. Tego samego dnia pluton Batalionu Obrony Narodowej "Gorlice" pod Konieczną przekroczył granicę państwową i wysadził w powietrze kamienny przepust. Również 2 września Polacy przeprowadzili kontratak do miejscowości Čertižné, powtórzony w nocy z 5 na 6 września, oraz wkroczyli do miejscowości Nižný Komárnik i Vyšný Komárnik. 5 września dowództwo słowackie wydało rozkaz utworzenia grupy szybkiej (tzw. Rychlá skupina) pod kryptonimem "Kalinčak", jej dowództwo objął ppłk Ján Imro. Jednostka ta przekroczyła granicę polską, ale nie brała udziału w walkach. 12 września jednostki te zajęły Sanok oraz okolice.
W czasie trwania kampanii piechota słowacka zajęła pozycje, od zachodu na linii Kamienica – Zbludza – Zalesie, Jaworki – Biała Woda oraz Krynica-Zdrój – Tylicz, bez znaczącego oporu ze strony polskiej.

10 września Słowacy przekroczyli granicę w rejonie Przełęczy Radoszyckiej i Przełęczy Łupkowskiej (przebiegajacy pod nią tunel kolejowy został wysadzony przez Polaków w powietrze już 1 września przed południem) i zajęli Radoszyce, Komańczę, Łupków, Rzepedź i Smolnik. Wieczorem osiągnięta została przez nich linia Przybyszów - Rzepedź - Turzańsk - Huczwice - Kamionki - Rabe. Następnego dnia Słowacy zajęli rejon do linii Bukowsko - Kulaszne - Baligród - Jabłonki - Cisna. 16 września jednostki piechoty wykorzystano do umocnienia wcześniejszych pozycji na linii między miejscowościami Liszna, Jabłonki, Baligród, Sanok, Krosno i Dukla, po czym wycofano je w granice Słowacji.

W walkach od 2 września wzięły też udział siły powietrzne złożone z dwóch dywizjonów myśliwskich, mających na wyposażeniu 20 samolotów Avia B-534 oraz jeden dywizjon rozpoznawczy z dziesięcioma samolotami Letov 328. Wlatywały one w głąb polskiego terytorium na odległość około 80 km, nie osiągając jednak żadnych spektakularnych sukcesów podczas działań wojennych.

W czasie całej kampanii wrześniowej straty armii słowackiej w Polsce wyniosły 18 zabitych, 46 rannych i 11 zaginionych. Wzięto do niewoli ok. 1350 jeńców polskich. W styczniu 1940 około 1200 z nich Słowacy przekazali Niemcom oraz Sowietom, a resztę uwięzili w obozie w miejscowości Lešť.
Dużo większe znaczenie militarne od działania Armii Słowackiej miało udostępnienie przez rząd Słowacji swojego terytorium do przygotowania i przeprowadzenia ataku wojsk niemieckich we wrześniu 1939 roku. Podczas tajnych rozmów z Niemcami, które odbyły się 20-21 marca 1939 roku, słowacki rząd wyraził gotowość udziału w ataku na Polskę oraz zgodził się na wykorzystanie słowackich dróg i kolei do przerzutu niemieckich wojsk przez swoje terytorium[4]. Współpraca obu państw była bardzo ważna dla Niemców ze strategicznego punktu widzenia ponieważ umożliwiała im atak z południa zmuszając Polaków do rozciągnięcia linii obrony i większego rozproszenia znacznie mniejszych polskich sił. Niemiecki plan "Fall Weiss" przewidywał dla wojsk zgrupowanych na terenie Słowacji wykonanie szerokiego manewru okrążającego na wschód od Wisły. W tym celu Niemcy zgrupowali tam lotnictwo oraz znaczną część wchodzącej w skład Grupy Armii Południe rozlokowanej na terenie Czech oraz Słowacji - 14 Armii dowodzonej przez gen. płk. Wilhelma Lista. 1 września sojusznicze wojska zaatakowały wspólnie Polskę jednak Słowacy byli kierowani na front w drugim rzucie lub jako jednostki uzupełniające. Zadaniem Armii Południe był atak na Śląsk i południowe tereny państwa polskiego, a potem dalszy pochód na Warszawę.

Po zakończeniu kampanii wrześniowej Hitler wysłał list gratulacyjny na ręce prezydenta Słowacji oraz odznaczył Żelaznymi Krzyżami trzech wysokich funkcjonariuszy państwa słowackiego, w tym gen. Ferdinanda Čatloša. W Zakopanem wojska słowackie przeprowadziły uroczystą defiladę. Wszystkie słowackie jednostki powróciły do ojczyzny w końcu września 1939. 5 października odbyła się parada zwycięstwa nad Polską w Popradzie. Jednostki biorące udział w kampanii zostały zdemobilizowane, a Armia Polowa "Bernolak" została rozwiązana 7 października.
Niemcy wynagrodziły Słowację spornymi terenami w postaci północnej części Spiszu i Orawy (należącymi do Czechosłowacji do 1938) oraz dodatkowo blisko 30 miejscowościami z przedwojennego powiatu nowotarskiego (tereny Spiszu i Orawy, należące od 1920 do Polski, tworzące tzw. Polski Spisz i Polską Orawę). Przedwojenna Polska utraciła na rzecz Słowacji w sumie 770 km², czyli ok. 0,2% swego ówczesnego terytorium zamieszkanego przez 34 509 obywateli polskich (ok. 0,1% ówczesnej ludności).
Choć działania słowackiego wojska nie miały praktycznie żadnego znaczenia militarnego w kampanii wrześniowej, to propaganda faszystowskiego rządu Słowacji przedstawiła je jako spektakularny sukces. Sam ksiądz Tiso uznawał kampanię wrześniową, obok walki z bolszewizmem, za jedno z najważniejszych osiągnięć swojego rządu w latach 1939-1945. Polskich księży, którzy nie podpisali deklaracji lojalności z państwem słowackim, wydalano do Generalnego Gubernatorstwa bądź przenoszono do parafii położonych w głębi Słowacji. Powrócił do użytku język słowacki (w szkołach, urzędach oraz w kościołach).
Żandarmeria wojskowa oraz paramilitarna formacja Słowackiej Partii Ludowej – Gwardia Hlinkowa wyłapywały także przedzierających się przez Słowację na Węgry polskich żołnierzy oraz kurierów Armii Krajowej. Wielu z aresztowanych Polaków przekazywano Niemcom oraz zsyłano ich do obozów jenieckich na Słowacji. Odnotowano pojedyncze przypadki samosądów na ludności deklarującej w II RP narodowość polską.
Historia na pewno nie powszednia.podciągniete tu z bazy Wiki. jeśli było-do pieca.

MASH IV ZLOT MILITARNY W SKWIERZYNIE 2014

konto usunięte2014-09-17, 3:15
Krótki film przedstawiający tegoroczny Zlot Militarny w Skwierzynie. Podczas zlotu miłośnicy historii odegrali bitwę pod Falaise z sierpnia 1944 r., kiedy pancerniacy gen. Stanisława Maczka w straceńczym boju na wzgórzu Maczuga powstrzymali ataki 2. Dywizji Pancernej SS. Podczas inscenizacji udział można było zobaczyć amerykański czołg Stuard oraz niemiecki samolot Messerschmitt.



Materiał własny

Oznaczenia wiekowe materiałów są zgodne z wytycznymi
Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na 6 miesięcy. 6,00 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem