swampman napisał/a:
nie jestem ekspertem ale: czy on na serio nie mogl chociaz przyjac pozycji bardziej jak "na bombe" a nie leciec plasko jak deska? chyba by mu to pomoglo lepie wejsc w wode
Przy skokach z takich wysokości trzeba wbić się w wodę najpierw ją rozbijając. Masz dwie możliwości skoku, które są bardzo ryzykowne ponieważ łatwo stracić równowagę w powietrzu i uderzyć bokiem, oraz trzeba mieć mocne mięśnie nóg lub rąk.
1. Skaczesz idealnie pionowo na główkę rozbijając taflę wody wyprostowanymi rękami. Tutaj maksymalna wysokość około 10 metrów- z większej skręcisz kark.
2. Skaczesz pionowo na wyprostowane nogi, a rękami podtrzymujesz głowę/ kark. Trzeba uważać, aby nogi się nie rozjechały bo może Cię nawet przeciąć prawie na pół. To już jednak walka o życie, np skok z 50 metrów z płonącej platformy wiertniczej, itp.