Wysłany:
2024-09-17, 10:02
, ID:
6771236
Zgłoś
Sekundę przed wypadkiem tylne koło mu uśliznęło i przestał ściskać bak kolanami. Jak złapało przyczepność motocykl szarpnął do przodu odciążając przednie koło, a kierownik bezwładnie przesuwał się do tyłu jeszcze bardziej odkręcając manetę.
Większość z was nie ogarnia co zobaczyła i usłyszała, dlatego zostaje wam kisić się w korku z grubą lochą na siedzeniu pasażera i nienawiść do motocyklistów.