A ja kolegę rozumiem. Ogólnie społecznym problemem jest brak ubezpieczenia. Mają je kierowcy i promil innych osób z własnej woli. Cokolwiek nie odwalisz na rowerze czy jako pieszy bulisz z własnej kieszeni. Ciekawe czy byś tam porządkował te cegły czy pustaki czekając na właściciela gdyby poleciały na samochod o wartości pol bańki?