Skiba jest dla mnie takim autorytetem w kwestii Maryski jak Alicja Tysiąc w kwestii planowania rodziny

Co o normalnym życiu może wiedzieć ktoś, kto 320 dni w roku spędza na jeżdzeniu z punktu A do B i śpiewania tam na koncertach a noce spędza na jaraniu trawy i posuwaniu lokalnych podfruwajek? Ktos kto jest odpowiedzalny, musi wstawać o 5 rano żeby zdażyć do pracy w której spędza 12 godzin a potem wraca na noc do domu, żony i dzieci nie ma czasu na jaranie trawy, która zamula i zabiera motywacje do pracy nei ma czasu na jaranie, a więc trawa nadaje się wyłącznie dla gimbusów i wiecznych studentów na utrzymaniu rodziców, ewentualnei wykluczonych z zycia rastamanów którzy żyją na zasiłku. A niestety, ktoś musi robić żeby płacić podatki na te zasiłki, gdyby cała Polska jarała zielsko mielibyśmy na ulicach klimat z Fallouta