spoko miałem kiedyś piesa, który żarł do oporu i czasem gdy mu się ulewało, to zżerał to z powrotem, żeby się nie zmarnowało, ale owoców to żreć nie chciał, ale to było jeszcze przed czasamy fuckbookaochoo... parcie na ekran... k🤬a mać.. przykro patrzeć na tych z🤬bów co własną rękę zjedzą dla 5 minut sławy...