Wysłany:
2013-04-23, 22:23
, ID:
2062724
1
Zgłoś
Niech ktoś mi wyjaśni, jak to jest, że narkomani w większości chęć legalizacji narkotyków motywują legalnością alkoholu. Mało tego! Sami dostrzegają zgubny wpływ alkoholu, a mimo to chcą dołożyć DODATKOWE nieszczęście. Byłbym w stanie zrozumieć, gdyby nielegalność narkotyków była dla nich argumentem dla nielegalności alkoholu (na marginesie, oczywiście jest to niewykonalne choćby dlatego, że alkohol wytwarza się samoczynnie i doszłoby do absurdów typu skazanie kogoś za zbyt długie trzymanie owoców w upalne dni), ale w drugą stronę?!? Czy oni wyznają zasadę, że jak ktoś leży to trzeba mu jeszcze dokopać, czy po prostu te wszystkie narkotyki całkiem zlasowały im mózgi i nie potrafią logicznie myśleć?