pkh napisał/a:
Założę się, że chwilę później operator opuścił żuraw, suwnicę pocięli palnikami na kawałki i odjechali jakby nic się nie stało
Dźwig postawili, ramie złożyli, wypili jeszcze litra na łeb i pojechali sprzedać złom, a za kasę chlali jeszcze tydzień.