Pan Finkielkraut jest z żoną i czteroletnim Benjaminkiem nad morzem.
Siedzi na plaży i czyta gazetę. Małżonka z sykiem kąpią się.
Nagle pan Finkielkraut krzyczy przerażony:
- Rózia! Co to znaczy? Stoisz po szyje w wodzie! A gdzie jest Beniek?
Pani Finkielkrautowa uspokaja męża:
- Nie bój się! Trzymam go za rękę!
Siedzi na plaży i czyta gazetę. Małżonka z sykiem kąpią się.
Nagle pan Finkielkraut krzyczy przerażony:
- Rózia! Co to znaczy? Stoisz po szyje w wodzie! A gdzie jest Beniek?
Pani Finkielkrautowa uspokaja męża:
- Nie bój się! Trzymam go za rękę!
podpis użytkownika
-Gdybyś kochał się z kimś po raz absolutnie ostatni... Jak by było?-Niesamowicie smutno.
-Też tak sądzę.
-Zasmuć mnie..