Wysłany:
2011-03-11, 17:09
, ID:
607124
3
Zgłoś
Chodziło mi o to, że nie zrobiłbym psu usta usta. I nie oznacza to, że życzę śmierci zwierzętom, albo, że mnie to bawi. Po prostu nie byłbym "na tyle oddany sprawie", żeby to zrobić.
Do wszystkich którzy życzą mi śmierci: Ja też mam zwierzęta i O DZIWO też jest mi przykro jak zdychają.
A i jeszcze jedno. Człowiekowi pomagam w każdej sytuacji bez względu na wszystko (tak miałem więcej okazji do tego niż wy wszyscy razem wzięci) i nie uważam, że stawianie psa na równi z człowiekiem jest ok, tylko dla tego że psy są niewinne i bezbronne.
Widziałem jak niewinny rotweiler pogryzł 6 letnie dziecko po twarzy i bezbronnego kaukaza ,który chciał zjeść rękę mojego brata i pamiętam słodkiego pitbula, którego odczepialiśmy od mojego buta śrubokrętem. I TO WŁAŚNIE DLA TEGO dla mnie psy to tylko psy. A życzenie mi śmierci i wyzywanie od najgorszych sprawiło, że jesteście jeszcze gorsi niż osoba za jaką mnie macie.
Mam tylko nadzieję, że użytkownicy zaczną szanować odmienne zdanie, a nie bezmyślnie interpretować jedno zdanie, które napisałem...
Pamiętajcie, że nie znamy się osobiście i właściwie nic o sobie nie wiemy, a jest to zdecydowanie za mało, żeby się osądzać.