Ranger napisał/a:
Oczywiście z drugiej strony są pracownicy o roszczeniowej postawie względem świata - głównie to ci od rocznika 89 wzwyż, którzy nie splamią sobie rączek pracą poniżej ich wygórowanych oczekiwań, a pieniądze są im potrzebne tylko do tego, żeby je przepie**olić na imprezy, iphony, ch*jowe ciuchy i inne bezwartościowe rzeczy, bo te podstawowe mają zapewnione mieszkając u rodziców.
Sam jestem z 89... powiem Ci że znam osoby dużo starsze ode mnie które nie chłapią się do żadnej roboty, po prostu nic a nic tylko ssą od rodziców a Ci jeszcze im na to pozwalają. Nie znam nikogo z mojego rocznika z mojej szkoły kto by siedział na dupie i nie łapał się żadnej pracy, nawet tych co mieszkają z rodzicami. Wszystko zależy od tego jak nas rodzice wychowają ew jak sami siebie wychowamy w tej kwestii. Sam pracuje już od 13 roku życia, wtedy oczywiście zarabiało się kasę żeby mieć na pieprzonego loda czy na nowe ciuchy, jednak każdy z nas kiedyś miał okres że wydawało się kasę dla zabawy i niepotrzebnych rzeczy.
Aktualnie szukam pracuję nielegalnie od 3 lat, pracuje 50 godzin w tygodniu, ciężko ogarnąć szkołę z pracą i płacę z opłatami, oczywiście chciałoby się mieć pracę w której się nie narobię a zarobię ale nie tak lekko. Zapier***ać każdy musi nie ważne ile zarabia.
Co do bezrobocia, zasiłek ma być wspomogą a nie utrzymaniem. Pamiętam jak kiedyś mówiło się, że lepiej iść na zasiłek niż pracować za bodajże wtedy najniższa wynosiła 960zł.