Wysłany:
2014-10-24, 17:20
, ID:
3564603
2
Zgłoś
@AlexanderDeLarge - prawda jest taka, że gdybyś sobie kwitł w zmiażdżonym aucie, tudzież leżał beztrosko na chodniku po kontakcie z maską auta - to jednak wolałbyś żeby osoba, która ma szanse dać ci kilka dodatkowych % szans na przeżycie zasuwała chodnikami. Co do kwestii stanu ofiary - było info, że jest reanimacja, było info, że nie ma karetki. Potrzebujesz pisemnego wniosku Jaśniepanie i zgody ZBOWiDU na podjęcie działań? Oczekujesz, że kierowcy na CB zrobią wstępne oględziny stanu ofiary i ocenę stopnia zagrożenia życia? Co o dziecka, które wyskakuje na chodnik - podejmuje się jakieś ryzyko, żeby zażegnać inne - większe. Większe jest bowiem prawdopodobieństwo, że potrącony (którego mieli reanimować) się przekręci do przyjazdu karetki, niż możliwość wyskoczenia dziecka na chodnik. Takie zachowanie to kontratyp stanu wyższej konieczności - zawsze i wszędzie. Nie zależnie czy jesteś RM, czy nie.
Ja nie nazwę Cię debilem - a ignorantem. I życzę, żeby w razie teoretycznej sytuacji, że to ty leżysz po wypadku na ulicy RM jechał w pełni zgodnie z przepisami. Ba, i karetki także, a co! Chyba, że jednak sobie sam życzyłbyś coś innego?