Wysłany:
2020-11-16, 10:15
, ID:
5839023
3
Zgłoś
Mam na działce dwie suki owczarka niemieckiego. Do tego mam spore jeziorko niedaleko domu. ONki by się pozabijały w wyścigu o patyk rzucony w c🤬j daleko w wodę. Po raz dwudziesty, trzydziesty. Uwielbiają pływać. Mam też buldoga francuskiego. J🤬y jest totalnym wariatem: nie może pływać, bo ze względu na budowę po prostu się do tego nie nadaje. Ale co gorsze - próbuje. Zawsze jak odpływa więcej niż 2-3 metry od brzegu zaczynam się zastanawiać czy zaraz będe musiał go zbierać z dna czy to jeszcze nie ten raz. Ale to jest zajebisty pies - odważny, cięty, uparty. Jak patyk w wodzie jest za daleko, to tak długo siedzi na brzegu aż go fale przyniosą bliżej, tak żeby był w stanie go wyciągnąć. Skubaniec pół godziny potrafi za tym patykiem czekać. I nigdy, przenigdy nie słyszałem, żeby chociaż raz pisnął z bólu - czy dostał drzwiami, czy łapę mu przydepnąłem, czy suka ON j🤬a go w jajka w trakcie zabawy. Przydługie podsumowanie do krótkiego: buldogi potrafią pływać, jak każde psy, Ale wrzucone, wpadnięciu do wody, czy przy wysokiej fali mogą mieć duży problem. I trzeba na to uważać.