decode21 napisał/a:
Jeszcze jedno, bo niby argument że dużo nauczycieli straci pracę. To jak może być mniej nauczycieli potrzebnych jak liczba dzieci się nie zmieni.
Tylko nauczycieli jest prawdopodobnie za dużo. Jak Halinka z podstawówki, zamiast przez dwugodzinne okno między zajęciami popijać kawusię z Basiunią, pójdzie na lekcje z 7A i 8B, to się nagle okaże, że wystarczy dwóch nauczycieli do ogarnięcia ośmiu roczników, a nie trzech w podstawówce i dwóch w gimnazjum. Prawda jest taka, że wielce uczeni magistrzy (bo to przeważnie najwyższy tytuł naukowy nauczycieli w gimnazjach) dmuchają w te chińskie trąbki za 10zł, bo wiedzą że są zbędni.
Jak to często mówiła moja nauczycielka od chemii w gimnazjum - "Wiecie dlaczego jesteście takimi kretynami? Bo uczą was kretyni, co to się do szkół wyższych i średnich nie nadawali.".