ellsworth napisał/a:
Symbolika to jest dla protestantów i to też niektórych. Natomiast dla katolików to jest dosłowna i faktyczna przemiana (tzn. wierzą, że tak jest), a nie żaden symbol
To nie jest do końca tak i nie jest takie proste. Już w samej kościelnej formułce jest mowa o tym, że czyni się to na pamiątkę wieczerzy, czyli w zasadzie jest to symboliczne przypomnienie tamtego wydarzenia. Z drugiej strony oczywiście poprzez odmówienie modlitwy, błogosławieństwo itd. następuje przeistoczenie (nawet tak się to dokładnie nazywa), czyli faktycznie przemienienie chleba i wina w ciało i krew Chrystusa - przy czym trzeba pamiętać, że wiara, Bóg itd. nie należą oczywiście do porządku nauki, do ludzkiej ekumeny i fizykalności otaczającej nas rzeczywistości. Można więc założyć, że z czysto fizycznego punktu widzenia jest to ciągle opłatek i wino, ale z takiego duchowego, metafizycznego ujęcia jest to już oczywiście boskie ciało i krew, ponieważ poprzez przeistoczenie otrzymuje taką naturę. To są wbrew pozorom bardzo skomplikowane rzeczy, nie bez powodu istnieją nauki teologiczne, które starają się wyjaśnić takie pozorne sprzeczności. Zresztą zajmują się tym również świeckie dziedziny wiedzy (antropologia, psychologia, socjologia), wystarczy sięgnąć np. po prace Mircei Eliadego, Victora Turnera itp.