Rzecz dzieje się na Syberii. Zima, minus 40 stopni.
Stoi sobie stado wilków zbitych w gromadę bo cieplej, para z pysków im leci. Nagle nie wiadomo skąd pomiędzy nimi pojawił sie pudelek (wersja francuska: z kokardką, wystrzyżony, ładnie uczesany.)
Wilki spojrzały po sobie i z wyciem zaczęły spieprzać, każdy w inną stronę.
Po przebiegnięciu paruset metrów, do basiora (szef stada) podbiega młody wilczek i się pyta.
- Szefie co jest? Przecież ten pudelek mógłby nam najwyżej loda zrobić.
Basior:
- Właśnie o to chodzi, wiesz jakie on może miec zimne usta?
Stoi sobie stado wilków zbitych w gromadę bo cieplej, para z pysków im leci. Nagle nie wiadomo skąd pomiędzy nimi pojawił sie pudelek (wersja francuska: z kokardką, wystrzyżony, ładnie uczesany.)
Wilki spojrzały po sobie i z wyciem zaczęły spieprzać, każdy w inną stronę.
Po przebiegnięciu paruset metrów, do basiora (szef stada) podbiega młody wilczek i się pyta.
- Szefie co jest? Przecież ten pudelek mógłby nam najwyżej loda zrobić.
Basior:
- Właśnie o to chodzi, wiesz jakie on może miec zimne usta?