Love_is_Love napisał/a:
Ale na tym udzie, to nić nie widać prawie. Świetna robota medyków.
A opowiesz coś więcej o pożarze?
Tak, byliśmy w jednej z najlepszych klinik, jeśli chodzi o poparzenia, przeszczepy, itd. Dla lekarzy był to chleb powszedni dla nas wielki stres przeplatany bólem. W Wielką Niedzielę w nocy, ktoś podpalił w nocy materace, które były na klatce schodowej. Ogień bardzo szybko nabrał na sile i gdybyśmy się uciekli, pewnie byśmy się zaczadzili. Do tej pory trwa śledztwo w sprawie usiłowania zabójstwa, którym zajmuje się policja kryminalna tu w Niemczech, ale podejrzanych czy winnych póki co brak. Z racji czego nie mogę starać się o żadne odszkodowanie.