To nie jest tak "hop siup zakładam firmę i za trzy lata mam już dobrze". Owszem ileś takich firm powstało i ileś tam się czegoś dorobiło, ale nie da się zrobić tak żeby każdy miał własną firmę. Ktoś musi pracować w fabrykach, stoczniach itd. i o tych ludzi chodzi bo to oni najbardziej dostają po dupie od tego rządu
A co może wszyscy powinni zakładać firmy i od razu powinien być zysk? Podejście "pójdę na prywatę i będę miał potąd" jest tragiczne... Co rusz wychodzą nowe firmy 1-10 osobowe, gdzie prezes(właściciel) wpadł na pomysł, że oto on bez żadnej wiedzy ekonomicznej otworzy interes, którym zarobi na Lambo i apartament w Dubaju. Z własnym biznesem jest jak z chlaniem i kacem:
-dobrze planujesz przed, wiesz co robić później, będzie ok. Idziesz się napić na "spontanie" zalewasz ryja bez opamiętania to następnego dnia masz tragedię.
Co do pracowników fabryk itd. Wiedz, że ludzie w wielu przypadkach nie mają tak źle. Popatrz na średnie wynagrodzenie pracowników fizycznych w takich miejscach jak Tychy, jest to górna granica średniej krajowej. Według mnie jest to całkiem nieźle biorąc pod uwagę, że swoją pracą świata nie zmieniają, historii nie tworzą.
Co do panów co przerzucają cegły na budowie, bądź kopią rowy to sytuacja jest prosta:
- Za pewne kiedyś gdzieś w swoim życiu wybrali inne priorytety niż nauka i pracowanie nad sobą.