dmnklg napisał/a:
@ DUST DEVIL - Z Gorbaczowem to chyba kpisz, Rosja się waliła od środka, Regan nienawidził sowietów... a prowokacja z B16, po prostu brak słów.
Na wstępie napiszę, że armia czuła się w ZSRR świetnie.
OK, prawdą jest, że kondycję Związku zabiła:
1. Budowa magistrali Transsyberyjskiej
2. Interwencja w Afganistanie
3. Spadek cen ropy (do 1989 Związek był największym eksporterem tego surowca na świecie!)
4. "Gwiezdne Wojny" Reagana
ALE powyższe czynniki zachwiały jedynie stabilnością molocha, który zaczął dostawać zadyszki. Prawdziwym gwoździem do trumny był natomiast system reform z Głasnostią na czele zafundowane przez M. Gorbaczowa. Było to ciche przyzwolenie na rozpoczęcie ogólnokrajowych ruchów separatystycznych, strajków itp.
I najważniejsza część: w 1989 arsenał Armii Radzieckiej składał się z: ( dla porównania w nawiasach ilość w dzisiejszej US Army, która wg planistów jest w stanie prowadzić wojnę na 2 frontach jednocześnie)
- 55000 czołgów (5600)
- 60000 wozów bojowych (6452)
- 4700 myśliwców (1683)
- 3000 samolotów szturmowych (370)
- 920 ciężkich bombowców (162)
- 1600 śmigłowców szturmowych (~1000)
- 40500 sztuk systemów artyleryjskich (5005)
=ogółem 214 dywizji ( US Army na dzień dzisiejszy ma ich "aż" 18)
+Bardzo dużo policji oraz struktury KGB przy których Gestapo to harcerze...
I teraz powiedz mi, czy pan M. nie miał wystarczającej ilości argumentów, które były należycie dofinansowane, najedzone, świetnie czujące się w Związku i gotowe do działania o każdej porze dnia i nocy do "uspokojenia" każdej republiki i satelity z osobna? Tym bardziej, znając życie, wystarczyłaby porządna "interwencja" np w takiej Estonii, aby cały blok wschodni uspokoił się na najbliższą dekadę... To jest właśnie fenomen Gorbaczowa i dlatego uważam, że to tylko i wyłącznie jego zasługa, że Związek się rozpadł, choć miał całą talię asów. Gdyby zamiast jego był sekretarzem nawet taki Chruszczow, to teraz pewnie nie pisałbym tych słów, bo nie mielibyśmy tego kapitalistycznego wynalazku jakim jest internet...
"Gwiezdne Wojny" lub Afganistan mocno ugryzły Związek, ale i tak mógł on się wybronić (możliwe, że z dużymi stratami ludności cywilnej, ale zawsze). Ale to właśnie normalne i trzeźwe podejście do rzeczywistości M.G. uratowało nas przed szeroko zakrojonymi "operacjami stabilizacyjnymi".
PS: tata mi opowiadał (stopień Majora), że w listopadzie 1989 dostali nawet rozkaz podniesienia gotowości do 80%, ale w grudniu Gorbaczow odpuścił i wiemy co dalej się zaczęło dziać.
(tymczasem gdzieś w tym natłoku danych pojawia się JP2 aka Kremówka i wielu polaków do dziś uważa, że to jemu zawdzięczamy wolność
)
Co do B16 to może trochę troluję, ale prawdą jest, że zajebiście zrobił przechodząc na "emeryturę", bo to nie dość, że ciekawe i niecodzienne to i umocniło ludzi w wierze. No i F1 jest obiecującym "papieszem"