korowiow777 napisał/a:
nie ma elektroniki, ale jest przecież jakaś elektryka. Jak to nie siada w takiej kąpieli?
Normalnie, elektryka jest zabezpieczona przed zalaniem, zachlapaniem nawet w zwykłym aucie nie mającym z offroadem nic wspólnego. Otwórz sobie maskę samochodu i popatrz, jak pozabezpieczane są kable. Najważniejsze są kable zapłonowe. Idąc od cewki / aparatu zapłonowego do świecy są niemal całkowicie wodoodporne. Czujniki przepływomierza / sondy lambda pracują w środowisku do którego woda nie dochodzi. Przepływomierz znajduje się w kolektorze dolotowym, którego od wody oddziela tzw. snorkle, albo jak w przypadku tego samochodu wlot powietrza jest powyżej lustra wody, a sonda lambda znajduje się w wydechu do którego woda nie dostaje się poprzez wylatujące spaliny. Jest zasada, że wjeżdżając do wody dodajesz od razu gazu. Osprzęt elektryczny, jak światła, elektryczne szyby pracuje normalnie pod wodą i nie musi być zabezpieczany przed jej działaniem.