Mam pomysł, jak to zjawisko zamienić w źródło gotówki (trudno, niech stracę

):
Wystarczy dodać jakiegoś syropu owocowego i już możesz takiego "drinka" opylić za parę złociszy, w centrum miasta czy nad morzem. (takie coś wymaga zapewne jakiś pozwoleń i innych pierdół...)
Swoją drogą - ciekawi mnie jak zmieniłyby się właściwości takiego "napoju" po dodaniu wódki czy innego alkoholu (wersja "dla dorosłych" przepisu powyżej). Czy ktoś obeznany z tematem jest w stanie udzielić odpowiedzi?