Niech się kierowca modli, żeby to nie był "Lateks", bo samochód szlifierką będzie mył.
PS. Kiedyś niosłem na robotę w bloku wiadro z 20 litrami kleju "Lateks". Urwało się ucho i cała zawartość poszła na korytarz. Jakoś to zebraliśmy szmatami, ale nia dało się dokładnie doczyścić, bo klej juz zaczął wysychać. Gdy po 10 latach znów pojawiliśmy się w tym bloku, ślad po naszym kleju nadal był.