Abraxus, niby każdy wie co to kubek, ale kubek kubkowi nierówny. Zasada prosta, określasz, że na łebka przysługuje max 0,5 l wyrobu kawo-podobnego i po kłopocie.
Tu nie ma co od cebulaków wyzywać, bo jak autor piał, że to w chińskim lokalu to tego się trzymajmy. Pomijając, że koleś przyszedł z balijką raczej tylko dla hecy.
P.S Kto nie chodził po dolewkę do kfc z kubełkiem...