@jackhammer87
Do części 2, póki co.
Ostrożnie z tymi zarzutami o zabijanie. Torturom i kaźniom zaprzeczyć się nie da, tak samo ich usprawiedliwić, lecz nie wyobrażajmy sobie od razu średniowiecznego holokaustu, bez jaj.
Wymyślono piece do palenia? Byk z brązu był znany na długo wcześniej.
Kościół nie był prekursorem nazizmu. Popatrz na organizację społeczeństwa Sparty oraz propozycje Platona zawarte w "Państwie" (choć to już bardziej pod komunizm podchodzi, ale nasz filozof za wzór brał wspomnianą właśnie Spartę).
Mieszko I zdecydował się na chrzest bardziej z powodu chęci nawiązania więzi z Zachodem, a pospólstwo jeszcze przez dłuuuugie lata praktykowało swoje obrzędy. Zmianę przyniosła asymilacja tych zwyczajów. Stąd masz Boże Narodzenie, Wielkanoc, Noc Świętojańską i inne. Na podobnej zasadzie zjednali sobie kulty nordyckie. Odyn na drzewku wisiał, więc można było porównywać go z Chrystusem bez większych problemów.
Fragment z nazistami jest co najmniej niesmaczny... Jako ateista nie życzę sobie stawiania mnie obok Stalina, Mao Zedonga i Pol Pota przez wierzących. Podobnie i oni nie chcą być utożsamiani ze zbrodniami hitlerowskimi i mają do tego pełne prawo.
Z jednej strony biadolisz, że Mieszko z przyczyn politycznych chciał być z Zachodem w miarę dobrych stosunkach, a krytykujesz papieża, który znalazł się w centrum faszystowskiego kotła. Skoro się rozliczamy to wspomnijmy także o Heideggerze, który był członkiem NSDAP aż do ostatnich dni wojny. Podobnie jak Pius XII i on opowiadał się za stroną niemiecką w konflikcie z komunizmem. Fragment ten dowodzi nie tyle kościelnej nikczemności i obłudy, ale jego słabości w XX wieku.
O planowanej inwazji na Polskę wiedzieli także nasi "przyjaciele" z wyspy. Co zrobili?
PS. Kościół i inne religie krytykować lubię, ale nie mówiąc byle co i naciągając fakty.