Szary_Jeleń napisał/a:
W sumie całkiem nie głupie. Tak z ciekawości tylko, co później z tą wodą?
Akurat zakład, w którym pracuję, dysponuje własną, małą oczyszczalnią ścieków, a woda, która po oczyszczeniu trafia do rzeki, jest regularnie badana - zakład, niezależnie od założonych czujników, robi to raz na tydzień (jest umowa z jakimś laboratorium, które odbiera próbki), a miejscowy wydział ochrony środowiska, co pół roku (chyba na więcej ich nie stać). Mamy też umowę z firmą, która regularnie odbiera do utylizacji lub recyclingu odpady metalowe, plastikowe, drewniane i uszkodzoną elektronikę. Nie wiem, jak inni to rozwiązują, ale każda większa firma, która wykorzystuje duże ilości takich baterii i/lub innych problematycznych dla środowiska materiałów, powinna być odpowiednio przygotowana. My mamy nawet własny dział ochrony środowiska (kilka biurw) - trochę nawiedzeni, ale mało szkodliwi, nie licząc nieco nadmiernych wydatków na ich wynagrodzenia.