Wysłany:
2013-08-03, 9:52
, ID:
2384604
3
Zgłoś
Już pomińmy fakt, że wszelkie powstania, które odbyły się w Warszawie, powinny być "świętowane" w Warszawie, a nie w całej Polsce. Po co te syreny, na przykład u mnie w Wyszkowie? Dlaczego nikt nie robi narodowego święta z powodu bitwy pod Kłuszynem lub Wiedniem? Po co świętować porażki? Owszem, okazać szacunek się należy, bo Ci ludzie walczyli o wolną Polskę. Ale nie powinno się robić z tego medialnego święta.... Zaraz mi powiecie, że zostałem zmanipulowany przez telewizję, ale kurde, jak 1 sierpnia przełączałem programy w telewizji to co drugi był o powstaniu.