Wysłany:
2017-03-03, 11:05
, ID:
4865541
Zgłoś
@v1vAz Wielu znajomych z mojego otoczenia wyjechało do Anglii czy Niemiec . 98% z nich to kaleki życiowe niepotrafiące prawidłowo zasznurować butów i nadające się tylko na zmywak czy do sortowania na taśmie i pobierania socjalu , ponazywali dzieci od Brajanów poprzez Dżesiki do Żizeli . Po kilku miesiącach poza krajem zaczęli mówić po Polsku z angielskim/niemieckim akcentem a Angielskiego/niemieckiego nie potrafili w ząb , a już wszystko przebiła bajera jak się z nimi rozmawiało po powrocie do Polski - "... no bo u nas w "ju kej"..." czy "u nas w niemczech..." poubierani w poliestrowe futra z targu od turasa czy pakistańca . TAK ! O nich zawsze będe mówił "Cyganie europy" . Fakt nie o wszystkich , bo kolega ma jedną z większych firm przeprowadzkowych w Birmingham , ale i on się śmieje z w/w .