Angel napisał/a:
W wojsku to się młodych po klucz wiolinowy do narzędziowni wysyłało.
Na piekarni/cukierni praktykantów wysyła się z pilną misją po wiadro gary do ciasta. Z kolei teraz robię na warsztacie autobusowym i paru asów nabrało się i szukali w magazynie spowalniacza przyśpiewacza do bujadła.