z znaków wynika że ruch był równorzędny.... tak więc pedalarz był lewy lewacki.. podrzędny, nie miał prawa wjechać na skrzyżowanie... a tak na serio to żaden pedalarz czy piesiarz nie wygra z moimi 280 konmi mechanicznymi....
ja dużo jeżdżę rowerem i mam zasadę, że jak widzę "ślepego" kierowcę, który udaje, że mnie nie widzi, albo znaków, to dzwonię... dobry głośny dzwonek bardzo poprawia bezpieczeństwo rowerzysty