Wysłany:
2012-11-12, 2:40
, ID:
1559041
1
Zgłoś
Panowie, ja byłem na tym marszu i byłem jakieś 100 metrów od przodu kolumny. Po wyruszeniu spod pałacu kultury nie było żadnych ataków na policję. Nie było chęci walki, a szedłem między kibicami. Osoby z zakrytymi twarzami zdarzały się owszem, ale były to dosłownie jednostki. Zostaliśmy zatrzymani dosyć szybko. Policja kazała się rozejść jednak nie było możliwości się rozejść ponieważ zablokowane były wszystkie drogi. Jedyny wóz transmisyjny jaki widziałem na trasie to był wóz telewizji trwam i rozstawiony był na placu konstytucji. Trudno powiedzieć które śmigłowce były policyjne które telewizyjne (nie znam się na lotnictwie). Na placu konstytucji przeszliśmy miedzy zaparkowanymi samochodami, gdy ja tam przechodziłem żaden nie był uszkodzony. Te "zamieszki" to było kilka petard rzuconych z boku marszu. Nie było w trakcie marszu atmosfery wojny. Owszem było krzykniętych kilka haseł antypolicyjnych ale to wszystko. Z drugiej strony policja wydawała zabraniające marszownikom iść chodnikami, lub próbowali zmusić nas do maszerowania tylko prawą stroną ulicy mimo, że cała była zablokowana na okres marszu. Gdy policjanci kazali się zatrzymać zatrzymaliśmy się, żadnej wojny nie było. Gdy nas puścili poszliśmy dalej trzymając się ustalonych zasad. Coś co organizatorzy muszą poprawić to jest nagłośnienie. W okolicach ds. Riviera policja przyjmowała formacje obronne mimo tego że ludzie nie zwracali na nich uwagi.