Przysmak w chinach. Byłem na początku roku, niby zakaz jedzenia jest w restauracjach itp. ale i tak mają to w dupie.
Natomiast trza przyznać, że wszystko świeże, wybierasz psiaka i ci go robią na miejscu.
W hotelu takie gotowe dania, łeb psa jest uważany za rarytas. Nie powiem jak smakuje, bo blokada psychiczna nie pozwalała mi się przełamać i spróbować. Ale tak w sumie to food is food.