📌 Ukraina ⚔️ Rosja Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 13:22
Część materiałów na tej stronie jest widoczna tylko dla zalogowanych użytkowników
Zaloguj się lub zarejestruj aby je zobaczyć.
Zarejestruj się

Zostań użytkownikiem Premium - wyłącz reklamy i wspieraj serwis!
Lata 70-te to okres, w którym wysoką aktywność w ówczesnym PRLu notowali wszelkiej maści mordercy, również seryjni oraz pedofile .
Jednym z nich jest okrutny zabójca 5 osób, nieco zapomniany w obecnym czasie .

CZESŁAW MUSIŃSKI


Czesław urodził się 13 lipca 1930 roku w Wyszmontowie, powiat Opatów. Chłopak od dziecka był na bakier z nauką. Ostatecznie zakończył edukację na czterech klasach szkoły podstawowej. Brak wykształcenia umożliwiał pracę jedynie w prostych zawodach, niewymagających szczególnych kwalifikacji. Czesław był m.in. kierowcą oraz woźnym. W wieku 20 lat ożenił się. Ze swoją wybranką przeżył blisko dekadę i doczekał się dwójki dzieci. Związek ostatecznie nie przetrwał próby czasu. Czesław porzucił rodzinę, gdyż był przekonany, iż żona zdradza go z jego rodzonym bratem.
Po rozwodzie Czesław wrócił do rodzinnego domu i zamieszkał z matką.



Musiński nie zraził się niepowodzeniem, ponowił próbę ułożenia sobie życia. W trakcie świąt wielkanocnych 1962 r. znajoma Wanda przedstawiła mu swoją siostrę Zofię, mieszkankę Żar. Zofia B., podobnie jak Czesław, była rozwódką, z poprzedniego związku pozostała jej córka Elżbieta. Para miała więc wspólne doświadczenia.
Zrządzenie losu sprawiło, że niedługo potem Musiński otrzymał propozycję pracy w Żarach. Kiedy przyjechał do miasta, postanowił odwiedzić nową przyjaciółkę. Luźna relacja zmieniła się w związek, Czesiek i Zofia zamieszkali razem.

Mężczyzna imał się różnych prac, piastował m.in. stanowisko woźnego w Technikum Ceramicznym, potem przeniósł się do zakładów Mera Lumel w Żarach zajmujących się produkcją urządzeń kontrolno- pomiarowych. Jego wybranka pracowała jako pomoc kuchenna w szkole. Po niedługim czasie na świecie pojawił się Andrzej - pierwszy syn Zofii i Czesława. Niestety, chłopczyk zmarł w wieku 1 roczku.

Wydawało się, że szczęście kwitnie jednak rzeczywistość nie wyglądała różowo... Czesław lubił sobie wypić, a po alkoholu stawał się agresywny i skłonny do rękoczynów. Wszczynał awantury, krzyczał, raz rzucił nawet w Zofię podpalonym ubraniem. Kobieta dzieliła się swoją niedolą z przyjaciółkami i siostrą Wandą. Zwierzała się, że ma serdecznie dość okrutnego partnera, który na domiar złego jest również patologicznie zazdrosny, ale nie ma dokąd się wyprowadzić. Jej 15-letnia córka z poprzedniego małżeństwa również nie chciała mieć z ojczymem do czynienia. Kiedy tylko mogła, uciekała do przyjaciółek.
Oprócz tego, że Czesław był tyranem domowym oraz alkoholikiem regularnie wchodził w konflikt z prawem. Kilkukrotnie stawał przed sądem oskarżony o kradzież, otrzymał kilka krótkich wyroków.
W trakcie pobytu za kratkami dowiedział się o śmierci rocznego syna Andrzeja. Bardzo ciężko to przeżył. Winą za tragedię obarczał Zofię. Zarzucał jej, że nie dość dobrze opiekowała się synkiem.
Po wyjściu z więzienia para dogadała się, nawet postarali się o nowego potomka. W 1967 r. urodził się ich drugi syn - Ryszard. Oczywiście dziecko nie poprawiło relacji między partnerami. Mężczyzna, sam niestroniący od kobiet, zarzucał swojej partnerce zdrady. Ponadto nieustannie wyrzucał jej zaniedbania w stosunku do zmarłego Andrzeja oraz faworyzowanie najstarszej córki.

PIERWSZA ZBRODNIA

1 kwietnia 1969 r. Musiński wrócił do domu pijany. Położył się do łóżka, licząc, że spokojnie dotrwa do rana. Jego nadzieje okazały się jednak płonne. Zofia zorientowawszy się w jakim jej partner jest stanie, zaczęła na niego krzyczeć. Wybuchła awantura. Wściekła kobieta usiłowała uderzyć Czesława doniczką. Ten w odwecie chwycił za młotek i cisnął go w kierunku konkubiny. Trafił ją prosto w głowę. Później, dla pewności, uderzył leżącą na ziemi ofiarę jeszcze kilka razy, a następnie w podobny sposób pozbawił życia dwoje śpiących w łóżkach dzieci. - 2 letniego Rysia i 15letnią Elę. Działał metodycznie i wyjątkowo trzeźwo. Kiedy pozbył się wszystkich członków rodziny, zaczął zacierać ślady.
Z zeznań Musińskiego:
- „Ponieważ całych zwłok B. nie mogłem przenieść, więc wziąłem taką małą siekierkę, którą miałem w kuchni. Poodcinałem B. nogi, ręce i głowę. Do tej pracy przyniosłem taką grubą deskę, którą podkładałem pod ciało, aby lepiej było odcinać. [...] Rozpaliłem ogień pod kuchnią, nagrzałem wody. Jednocześnie zacząłem palić pokrwawione szmaty, to jest koszulę i sukienkę B. i koszule dzieci, i chyba dwie poduszki, które były pokrwawione w całości. Mniej pokrwawioną pościel zaraz tego samego wieczoru prałem sam w pralce. Podłogi zmywałem wodą i po kilkukrotnym zmienieniu wody wymyły się do czysta. Po zmyciu podłogi przystąpiłem do czyszczenia tapczanu. Zmywałem go proszkiem i ciepłą wodą. [...] Gdy przyszedłem na drugi dzień z pracy, to zacząłem kopać dół w komórce, gdzie miałem króliki. Między dwiema klatkami na króliki stoi drabina. Wtedy był tam beton, ale ja go skruszyłem młotkiem. Wykopałem tam dół głębokości około 80 cm i szerokości 60 cm. Części zwłok zaniosłem tam dopiero na trzeci dzień i zasypałem ziemią. Zaraz po zasypaniu tego samego dnia miejsce to zalałem cementem”.

Do szkoły, w której pracowała Zofia, podrzucił kartkę z informacją, że wyjechała na rodzinny pogrzeb. Sąsiadom i znajomym opowiadał, że kobieta go porzuciła. Pewnej nocy po prostu wyjechała bez słowa, zabierając ze sobą dzieci. Od tamtej pory nie dawała znaku życia.

DRUGA ZBRODNIA
Trzy miesiące po pierwszej zbrodni, Musiński zaczął się spotykać ze Stanisławą D. Kobieta miała syna z poprzedniego związku. Musiński zaangażował się w wychowanie chłopca. Mężczyzna często oskarżał konkubinę o zdradę, choć podejrzenia te nie były uzasadnione.
1 września 1971 roku między parą wybuchła kolejna awantura. Stanisława zaczęła grozić Musińskiemu nożem, ten w odpowiedzi wielokrotnie uderzył ją młotkiem w głowę. Następnie w ten sam sposób zamordował jej 7-letniego syna, Marka. Za pomocą siekiery poćwiartował ciała ofiar i zakopał je w piwnicy. Mężczyzna rozpuścił plotkę, że kobieta pojechała w odwiedziny do rodziny. Wg późniejszych zeznań sąsiadów Czesław miał wielokrotnie schodzić do tej piwnicy, gdzie palił świeczki i modlił się za dusze zamordowanych.

ŚLEDZTWO
Czas jakiś po zniknięciu siostry (pierwsza partnerka) do Żar przyjechała Wanda, która mocno niepokoiła się zniknięciem Zofii i nie dawała wiary wyjaśnieniom Czesława - złożyła doniesienie do wojewódzkich organów ścigania.
Niedługo później przy ul. Konopnickiej w Żarach pojawili się milicjanci. Musiński z kamienną twarzą przedstawił tę samą wersję zdarzeń. Przekonywał, że Zofia go zdradzała, aż w końcu uciekła do nowego kochanka. Przy okazji wyszło na jaw, że niedługo po rozpadzie związku Czesław poznał Stanisławę, która również zniknęła w tajemniczych okolicznościach...
Prokurator wydał decyzję o osadzeniu Musińskiego w areszcie na trzy miesiące. Dopiero podczas przesłuchania na komendzie mężczyzna przyznał się do winy. Zdecydował się wyznać prawdę oraz wskazać miejsce ukrycia zwłok.

Czesław Musiński, zanim jeszcze trafił na ławę oskarżonych, przez długi czas przebywał na obserwacji w Szpitalu Psychiatrii Sądowej w Grodzisku Mazowieckim. Badający go lekarze orzekli, że „oskarżony nie jest chory psychicznie, niedorozwinięty umysłowo, ani też nie stwierdzili objawów psychotycznych o nich świadczących. Stwierdzili zaś u oskarżonego encefalopatię ze zmianami charakterologicznymi i skłonnością do nadużywania alkoholu, co jednak [...] nie powodowało wyłączenia ani ograniczenia poczytalności [...]”.
Biegli stwierdzili u oskarżonego daleko posunięty zanik uczuć wyższych, takich jak miłość do dzieci, litość, współczucie. Ale potrafił w kierować pełni postępowaniem.
Musiński w czasie przesłuchań nie potrafił podać motywu swoich zbrodni.

Z akt oględzin miejsca zbrodni:
"W toku oględzin wydobytych zwłok dziecka ujawniono oddzielone podudzia i stopy kończyny prawej na poziomie stawu kolanowego, natomiast w wyniku oględzin zwłok Stanisławy D. stwierdzono oddzielenie głowy oraz kończyn dolnych i górnych. Kończyny oddzielone od zwłok Stanisławy D. odnaleziono następnie pod warstwą ziemi na podwórku pomiędzy ścianą komórki, a klatką królików należących do Czesława Musińskiego"

WYROK

12 stycznia 1974 roku Sąd Wojewódzki w Zielonej Górze wydał wyrok w sprawie. Czesław Musiński został skazany na karę śmierci przez powieszenie. “ [...] Oskarżony okazał się jednostką, ze strony której grozi społeczeństwu poważne niebezpieczeństwo i jedynie fizyczne wyeliminowanie go ze społeczeństwa będzie środkiem odpowiednim do tego, co oskarżony uczynił, i może uspokoić tych, w gronie których oskarżony żył i dla których najcenniejszego dobra – życia – przedstawiał tak znaczne niebezpieczeństwo. Dane dotyczące osoby oskarżonego, ilości, charakteru, okoliczności i sposobu popełnienia zbrodni, a także zachowanie po czynie do chwili ujawnienia przestępstwa przekonały sąd o celowości i konieczności wymierzenia najwyższej kary" - można przeczytać w uzasadnieniu.

Musiński odwołał się od wyroku. W uzasadnieniu przekonywał, że nie potrafi wytłumaczyć motywu morderstw, a samego ich przebiegu w ogóle nie pamięta. Opisywał samego siebie jako człowieka łagodnego z natury, kochającego dzieci, ugodowego. Sugerował, że jego dziwne, agresywne zachowanie mogły spowodować wypadki, których doświadczył w dzieciństwie. Uważał, że nie został sprawiedliwie osądzony.
Obrońca skazanego wysłał list z prośbą o łaskę do Rady Państwa. Ta nie skorzystała z tego przywileju.
Zbrodniarz w ostatnim słowie powiedział: "Żałuję tego co robiłem i proszę sąd o darowanie mi życia, abym mógł dalej pracować”.



Wyrok na Czesławie został wykonany 30 września 1974 roku w więzieniu we Wrocławiu. Miał 44 lata.

Szybkie zatrzymanie. Duża zasługa pewnego dziadka.


Oznaczenia wiekowe materiałów są zgodne z wytycznymi
Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na 6 miesięcy. 6,00 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem