WAMPIR ZE STEFANKOWIC

JoSeed2025-06-19, 17:53
Połowa lat 90tych ubiegłego wieku to żniwo seryjnych morderców. Policji trudno było wszystkich chwytać, a ci naśladowali wzajemnie swoje czyny. Jednym z najbrutalniejszych przestępców tamtego okresu był niepozorny, młody człowiek – Mariusz Sowiński.
Morderca. Gw🤬ciciel. Zoofil. Gerontofil.

Mariusz Sowiński urodził się w 1976 roku w Jarosławcu ( wieś położona w województwie lubelskim, w powiecie hrubieszowskim, w gminie Uchanie).
W dzieciństwie był ofiarą przemocy domowej ze strony ojca, podobnie zresztą jak reszta domowników.
W 1987 roku, młodszy brat Mariusza, 10-latek, powiesił się. Po tym tragicznym wydarzeniu matka z dziećmi przeniosła się do Stefankowic. Rodzina miała zacząć wszystko od nowa. Kobieta ponownie wyszła za mąż, lata mijały, Mariusz w tym czasie uczęszczał do szkoły i nie szło mu w niej najlepiej.
Jak wspominano w Stefankowicach:
- Zdolny to on nie był, co to , to nie. Tylko podstawówkę ledwo skończył, jakoś go przepchnęli. Ale po co mu szkoły, skoro i tak miał zostać na gospodarce? wyrośnięty był, silny, pracowity...
Jak opowiadali podczas przesłuchań znajomi, Sowiński nie był lubiany. Miał pseudonim Niemowa, bo ciężko było usłyszeć z jego ust jakieś ciekawe zdanie.



MORDERCA
Mariusz Sowiński rozpoczął swoją “działalność”, gdy miał tylko 18 lat. Zgw🤬cił i zabił cztery kobiety.

1. Zofia K. (63 lata) - 9.10.1994, Stefankowice.
Pani Zofia była spokojną mieszkanką drewnianego domku w Stefankowicach. Mieszkańcy ją lubili, a sama była osobą bardzo religijną. Do tego stopnia, że w swoim mieszkaniu organizowała lekcje religii. Tam poznała Sowińskiego – nieobecnego, skrytego introwertyka, bez przyjaciół, zacięcia do nauki i pasji.
Tego dnia Mariusz opijał swoją pierwszą pracę - w składzie buraczanym. Wracając do domu, kompletnie pijany, wszedł do drewnianego domu Zofii K. Jak stwierdzi prokurator i biegły – był pod wpływem silnych bodźców seksualnych. Kobieta otworzyła mu, bo przecież się znali. Sowiński zaczął ją dusić, aż ta straciła przytomność i stała się sina. Nie puszczał. Ciągnąc za szyję dowlókł zwłoki na wersalkę, rozebrał i brutalnie zgw🤬cił. Po wszystkim wyrzucił ciało kobiety do studni. Ciało znaleziono już następnego dnia. Kobieta była tak zmasakrowana, że rodzina nie uzyskała pozwolenia na otwarcie trumny.
W tym przypadku podejrzewano i aresztowano najbliższego sąsiada ofiary.

2. Antonina E. (80 lat) - 26.11.1995, Kułakowice.
Tego wieczoru Sowiński uczestniczył w alkoholowej libacji w Teratynie. Miejscowość ta znajduje się 7 kilometrów od jego rodzinnych Stefankowic. Zdecydował się wrócić do domu pieszo. Przechodząc przez Kułakowice, naszła go ochota na seks. Silne żądze spotęgował alkohol. W pobliżu Sowiński dostrzegł światło, w należącym do 80-letniej Antoniny budynku mieszkalnym. Podszedł do domu i zapukał w okno. Kobieta nie usłyszała odpowiedzi na pytanie „kto tam?” i ze strachu uciekła na strych.
Morderca wyłamał okno i dopadł 80-latkę. Choć ta wzywała pomocy przez okno, zwyrodnialec zaczął ją dusić. Łamał jej żebra kolanami i dwa razy zgw🤬cił, gdy była nieprzytomna. Na koniec sprawca podpalił jej dom - dla zatarcia śladów. Z płonącego budynku kobietę zdołali wynieść sąsiedzi. Zmarła kilka dni później w szpitalu, przed śmiercią wyznała, że zna sprawcę, jednak nie wyjawi jego nazwiska, bo nie chce mu złamać jego młodego życia...

3. Wiesława Ł. (36 lat) - 5.08.1996, Hrubieszów.
Wracając z pobliskiego Hrubieszowa Sowiński zajechał na pobliskie działki, bo zachciało mu się pić. Jak wynika z jego zeznań, kątem oka dostrzegł 36-letnią Wiesławę . Kobieta była matką dwójki dzieci. Poczekał na odpowiedni moment i zaatakował ofiarę. Zeznał on, że młoda, pracująca kobieta bardzo go podnieciła – chciałem się z nią kochać ...
Sowiński dusił Wiesławę drutem. Młoda kobieta była silniejsza od zabitych wcześniej staruszek, więc ten musiał bić ją pięściami po twarzy. Gdy straciła przytomność, zabrał ją na sąsiednią działkę, rozebrał i dwukrotnie zgw🤬cił. „Dzieła” dokończył scyzorykiem, który wbił jej prosto w serce. Po wszystkim wepchnął ciało kobiety na druty, zabrał jej zegarek i wrócił rowerem do domu… Zwłoki kobiety zostały znalezione na terenie ogródków działkowych.
O to zabójstwo prokuratura oskarżyła również bliskiego sąsiada ofiary - był on przetrzymywany w areszcie ok 6 mcy...

4. Genowefa D. (67 lat) - 31.08.1997, Stefankowice.
Tego dnia w Stefankowicach odbywały się dożynki, w których uczestniczył również będący na przepustce z wojska Mariusz Sowiński. Mężczyzna do nocy spożywał alkohol. W drodze powrotnej odezwały się żądze (zeznał, że alkohol bardzo potęgował jego ochotę na seks) i zaczął szukać kolejnej ofiary. Znalazł – niewidomą, 63-letnią Genowefę. Historia zatoczyła koło, bo 3-lata wcześniej zgw🤬cił on kobietę, jednak śledztwo z powodu braku dowodów zostało umorzone.
Zwyrodnialec wykorzystał ślepotę kobiety. Zadusił ją kablem od radia. Akta sprawy wskazują, że to najbrutalniejsza ze wszystkich jego zbrodni. Bił kobietę pięściami i nogami, łamał żebra, a gdy ta straciła przytomność – dwa razy ją zgw🤬cił. W zeznaniach powie potem, że się z nią „kochał”.

Po gruntownym przesłuchaniu wszystkich uczestników imprezy, policja 4 września 1997 roku zatrzymała Sowińskiego.
W Zamościu postawiono mu zarzut zabójstwa i zgw🤬cenia Genowefy S.



ZEZNANIA
Mężczyzna opowiedział śledczym ze szczegółami o wszystkich zbrodniach. Od razu przyznał się do zarzutów. Opowiedział też o swoim dzieciństwie. Jako 10-latek był świadkiem samobójstwa swojego brata. Czuł popędy seksualne do zwierząt i ludzi od małego dziecka. Podkreślał, że nie mógł nad nimi zapanować.
W wieku 15 lat zaczął interesować się zwierzętami ze swojego gospodarstwa. Łapał kury, skręcał im kark a później gw🤬cił. To samo działo się z krowami. Wieszał je na drzewie w lesie lub dusił łańcuchem, a później zaspokajał swoje chore fantazje. Bez skrępowania mówił o tym, że “u niego w domu była spokojna krowa i obywał z nią stosunki, gdy tylko miał okazję”.



PROCES
Proces ruszył w 1998 roku i wzbudzał ogromne emocje.
Na pierwszej rozprawie, ojciec jednej z ofiar, Wiesławy Ł., zaatakował Sowińskiego siekierą, ranił go w plecy. Został aresztowany, ale za wstawiennictwem wojewody zamojskiego i okolicznej społeczności mężczyzna został zwolniony.
Gdy sprawa została wznowiona, postawiono Sowińskiemu zarzut poczwórnego zgw🤬cenia i zabójstwa. Aby przekonać wszystkich, że jest on bezwzględny, prokurator wciąż przypominał o tym, że po jednym z zabójstw zabił wszystkie krowy swojej ofiary, a później odbywał z nimi wszystkimi stosunek seksualny.
Obrona zaś przyjęła, że Sowiński jest chory psychicznie, dlatego nie powinien odpowiadać za swoje czyny.
W jego sprawie powołano 20 biegłych z zakresu psychologii i seksuologii.

Opinia biegłych seksuologów i psychiatrów:
- Ma przeciętny iloraz inteligencji, cec🤬je go mała pewność siebie, woli trzymać się na uboczu, stara się unikać konfliktów, dlatego raczej ulega innym, jest nieśmiały i mało spontaniczny. […] Dominującym zachowaniem seksualnym podejrzanego stał się sadyzm. Zadawanie cierpień ofiarom (kobietom lub zwierzętom) ulegało stopniowej transformacji i ostatecznie stało się nie mniej ważne, a w istocie ważniejsze od samego współżycia. Duszenie kobiet i zwierząt było początkowo dokonywane głównie w celu obezwładnienia ofiar. Jednak z czasem na skutek wyuczenia, zachowania agresywne stały się elementem koniecznym praktyk seksualnych (bodźcem seksualnym). Dewiacja […] nie jest schorzeniem psychicznym, tylko zaburzeniem preferencji seksualnej (parafilią.


Wizja lokalna

WYROK
Sowiński nigdy nie okazał skruchy, a w czasie procesu sądowego odwołał zeznania. Uważał, że jest niewinny, a przyznał się dla sławy.

Sąd Okręgowy w Zamościu wymierzył mu karę dożywotniego pozbawienia wolności z możliwością warunkowego przedterminowego zwolnienia po odbyciu 50 lat kary. Będzie to rok 2047 - Mariusz Sowiński będzie miał wtedy 71 lat.
Sąd Apelacyjny w Lublinie również go podtrzymał, uzasadniając faktem, iż Sowiński stanowi zagrożenie dla otoczenia. Wyrok jest ostateczny i prawomocny.

ODBYWANIE KARY

Sowiński odbywa karę w Zakładzie Karnym Rzeszów-Załęże, w celi jednoosobowej na oddziale terapeutycznym. Kilkukrotnie składał w trakcie kary pozwy do sądu: przeciwko ojcu jednej z jego ofiar, który zaatakował go siekierą, od którego żądał 13 tysięcy złotych odszkodowania za „obrażenia i straty moralne”, przeciwko dwóm policjantom, którzy go wtedy eskortowali – żądał od nich po 80 tysięcy złotych za to, że „nie zapewnili mu odpowiedniej ochrony”, oraz 360 zł za „zniszczoną odzież”, w innej sprawie – przeciwko Prokuratorowi Okręgowemu w Zamościu, od którego żądał 500 tysięcy złotych odszkodowania za to, że „prokurator miał być nieuprzejmy i nie zezwolić na dokładne zapoznanie się z aktami sprawy”, zaś ostatnie powództwo Sowiński wytoczył w 2010 roku przeciwko Radiu Lublin. Za użyte wobec niego w eterze określenie „wampir”, żądał od radia odszkodowania w wysokości 500 tysięcy złotych. Wszystkie powództwa wytoczone przez Sowińskiego zostały prawomocnie oddalone.

W trakcie odbywania kary ukończył kurs czeladnika w zawodzie koszykarz-plecionkarz.

Od 2004 roku stara się o ułaskawienie od kolejnych prezydentów RP: Aleksandra Kwaśniewskiego, Lecha Kaczyńskiego, oraz w 2011 roku – Bronisława Komorowskiego. W uzasadnieniu podkreślał, że podczas zbrodni doznawał objawień Trójcy Świętej i Matki Boskiej.
Jak na razie wszystkie prośby, z powodu negatywnej prognozy kryminologicznej (postępującej progresji zaburzeń seksualnych) zostały rozpatrzone negatywnie na etapie sądowym, i tym samym pozostawione bez dalszego biegu. ..


Rejestr Skazanych Przestępców Seksualnych.
Teraz może wrócić do zmywania, ale innym autem.

Koło zagłady

wojtas099992025-06-19, 12:08
Dziś w materiale koło zagłady

Dwa wypadki ?

wojtas099992025-06-19, 12:14
Oto efekty jazdy bez zabezpieczenia towaru i trójkołowym pojazdem

Wk🤬iony tirowiec

wojtas099992025-06-19, 12:11
Tak kończy się wyprzedzanie tirowca który się wk🤬ił

dobrze że Sławosz nie miał biletu na dzisiejszy lot

"statek kosmiczny, przygotowujący się do dziesiątego testu lotu, doświadczył poważnej awarii podczas przebywania na stanowisku testowym w bazie Starbase"

Hamulcowy ...

~McSadol2025-06-19, 9:42
zawsze jest jakiś sposób ...

Bambo vs. zabawka

~CrazyEdek2025-06-19, 9:02
Wyszło mu się całkiem nieźle.

Rzut talerzem

~CrazyEdek2025-06-19, 8:59
Przyjęła wszystko na główkę.