Aż się zalogowałem, żeby dodać ten komentarz. Nie robię tego normalnie, z lenistwa, nie chce mi się tych kilku kliknięć... ale tym razem to nie wytrzymałem, dodam komentarz. Pan blacharz mnie tak wkUuuu swoim filmikiem, a dokładnie podejściem do świata, że nie wytrzymałem...
W takcie złożonej wymiany, bo nikt mi nie powie, że przespawanie połowy auta to nie poważna modyfikacja, mówi "uważajcie na przewody hamulcowe, żeby ich nie pouszkadzać bla bla - tutaj są już w opłakanym stanie hi hi ha kuźwa ha" i odstawia je na bok i do roboty wraca z kątówką.... no ja pierrr... to jakim trzeba być półmózgiem, żeby tych przewodów, mając je na wierzchu nie wymienić. I jeździ taka trumna na kókach... przez takich właśnie prostaków... JAK KUŹWA MOŻNA WIDZIEĆ ŻE PRZEWODY SĄ ZUŻYTE I TO OLAĆ W TRAKCIE TAKIEJ ROBOTY....
Życzę miękkich drzew i rowów na drodze, oby nie było tam kobiet i dziatków...