Wysłany:
2016-09-12, 16:31
, ID:
4686249
5
Zgłoś
Dzichader, Nie do końca. Nagrywający ogarnął, że się do zakrętu zbliża i zrezygnował, z niebezpiecznego manewru. Fakt że ledwo wyhamował (albo nawet trącił VW po haku) , ale na drzewo wbił go idiota, który stwierdził, że zakręty to mogą mu rowa lizać. A kiedy się okazało, że z naprzeciwka jedzie coś większego od niego, to sam chciał się schować do rowu, niestety rowu nie było, ale był nagrywający i drzewo.