Kryminał kryminałem, ale z drugiej strony uważam że te wszystkie auta z lat 80, 90 powinno się z automatu wyj***ć na złom - przecież ta czerwona padlina to trumna na kołach.
Kogo obchodzi jaki to klasyk i cud miód motoryzacyjny, technologia poszła do przodu i bezpieczeństwo znacznie się poprawiło, ciekawy jestem efektu tego spotkania z autem 2010+
Potem podają w mediach jaki to mamy wysoki wskaźnik śmiertelności w wypadkach, skoro ludzie jeżdżą takim czymś
Synku mam E-38 czterolitrowe w stanie kolekcjonerskim. Chciałbym zobaczyć jak zachowa się twoje nowoczesne gówno po czołówce z limuzyną ważącą prawie 2 tony. A to jest rocznik 1995. Tam jest więcej systemów bezpieczeństwa niż w służbowych skodach. Żeby nie było, to na codzie tym nie latam, tylko Forresterem 2.0 XT.
Zależy jaki samochód. Ja mam dwie beemki 3, obie 2.0 benzyna. Jedna 1995 r., druga 2011 r. Obie w bardzo dobrym stanie technicznym i szczerze jak porównuję sobie grubość podłużnic, grubość blach itp. to staruszka wypada znacznie lepiej. No i silnik się nie pie**oli i mniej pali pomimo, że ma 2 cylindry więcej.
Kryminał kryminałem, ale z drugiej strony uważam że te wszystkie auta z lat 80, 90 powinno się z automatu wyj***ć na złom - przecież ta czerwona padlina to trumna na kołach.
Kogo obchodzi jaki to klasyk i cud miód motoryzacyjny, technologia poszła do przodu i bezpieczeństwo znacznie się poprawiło, ciekawy jestem efektu tego spotkania z autem 2010+
Potem podają w mediach jaki to mamy wysoki wskaźnik śmiertelności w wypadkach, skoro ludzie jeżdżą takim czymś