Wysłany:
2012-05-16, 10:28
, ID:
1139140
4
Zgłoś
Ale co to ma być w zamierzeniu,bo nie kapuję? Najpierw jeden z lepszych fragmentów z filmów Chaplina,płomienne przemówienie przeciw faszyzmowi, tyranii i nienawiści wzywające ludzkość do pokoju i zjednoczenia,a potem przeskok do marszu moherowych nacjonalistów, kiboli i neofaszystów pod pomnikiem swego idola Dmowskiego? I co z tego,że autor starannie wybrał tylko te fragmenty, w których nie widać jak płoną wozy transmisyjne stacji telewizyjnych, a uczestnicy tego marszu nienawiści rzucają kamieniami w policję,a wszystko okraszone patetyczną muzyczką? Ta druga część filmu to antyteza pierwszej. Słowem bezczelne nadużycie i odwracanie kota ogonem. Jeśli taka Polska ma się budzić,to lepiej żeby jeszcze sobie pospała...