mariusz3pl napisał/a:
wajcarski.
Policjant nie odpowiada tylko za swoje, ale również za bezpieczeństwo partnera. Kolega próbował dostać się z drugiej strony auta i kierowca mógł go zaatakować nożem.
Policja w USA nie ma zasady strzelać w nogi. Mają obezwładnić napastnika.
Dodatkowo po "obezwładnieniu" napastnika (dowolną ilością kul) jeśli policjant jest sam, nie może się zbliżyć do obezwładnionego, musi czekać na drugiego policjanta ubezpieczającego. W rozległych stanach o małym zaludnieniu (alaska, wyoming) większość "obezwładnień" kończy się zejściem.
Kolejną sprawą, jest oddziaływanie prewencyjne takiego podchodzenia do przestępców.
Jeśli pojedziesz do USA i zatrzyma Cię drogówka, to byś trzymał rączki na kierownicy i słuchał poleceń policjanta jak ojca derektora.
Większość sprawców wykroczeń/przestępstw poddaje się bardzo szybko, ale zdarzają się również wyjątki (chwała ich pamięci), które mamy okazje obejrzeć na Sadisticu