Polak wie co dobre :D

Idzie Polak, Niemiec i rusek przez pustynię do zakonu.
Na wejściu trzeba było zrobić coś z c🤬jem
Strażnik się pyta Ruska kim był z zawodu.
Rusek na to, że drwalem to mu obcięli penisa.
Niemiec był ślusarzem i mu zeszlifowali penisa.
Polak się śmieje.
strażnik pyta:
- Czemu się śmiejesz?
Polak na to:
- Ja pracowałem w wytwórni lizaków

niemiec, a nie Niemiec.

Powiedział Kapral Poproszek, czując smak dumy z bycia okradanym i ośmieszanym przez własny kraj na każdym kroku. Najważniejszym jednak, to pokazać coś choć po części społecznie akceptowalnego, by móc odnaleźć choć małą przynależność dla siebie w dziedzinie, która pod kątem miejsca narodzin nie opiera się na żadnej naszej świadomej decyzji prócz egzystencji w miejscu, z którego żal lub brak kasy na bilet lotniczy i wynajęcie 4 kątów za granicą nie pozwalają uciec. Kładąc się spać marzył o życiu w kraju normalnych relacji życia zawodowego, społecznego i prywatnego i zarobków pozwalających na godną egzystencję. Dobrze, że tutaj nikt z Internetu nie mógł zobaczyć jego prawdziwych, słonych łez. Wywalczył coś dla siebie. "To był ten dzień. Niemcy przecież to prowodyr i oprawca... ale na ulicę nie wyjdę, przecież nie będę się ośmieszał. Co ja mogę zrobić dla tego kraju sam. Dobrze, że jutro będą nowe posty na sadisticu"... Zzz...

@Arch jakaś ukryta opcja niemiecka ? Coś zabolało ? Jak mi niezmiernie przykro - żartowałem. Idź na gruba, weź halba i popłacz na wungiel. Co do pracy, życia prywatnego i społecznego u mnie wszystko w porządku, a mówiąc konkretnie to fantastycznie
Nie wiem kogo cytujesz z tych niemców, ale masz rację prowodyr i oprawca (nie bójmy się otwarcie o tym mówić), i nawet jak to słowo pojawia się na początku zdania piszę z małej litery .

P.S. co wy macie z tym wychodzeniem na ulicę, non stop to mi nie pasuje tamto mi nie pasuje, warunki pracy mi nie pasują, najlepiej położyć się i nic nie robić, a kasa żeby była. Faktycznie bym się ośmieszył, zamiast pracować chodzić po ulicy i mówić jak mi jest źle jaki ja biedny jestem. Chyba, że chodzi ci o udeptywanie nieutwardzonej drogi masą ciał ludzi przechadzających się po niej.

@Arch, to jest właśnie duma i godnosć narodowa. Możemy być biedni, ale jesteśmy dumni. I żaden sk🤬iały szwab, prowodyr i oprawca świata, nie będzie na nas patrzył z wyższością. Gdyby nie volkslista, też byś to czuł. I nie, nie będziemy wyjeżdzać, nie będziemy wychodzić na ulicę, bo nie mamy na to ochoty. Tak, jestem nonkonformistą i dobrze mi z tym.