Roszp napisał/a:
Tak k🤬a, przez panów w sandałach, kontuszu i żupanie, zajadających kiełbasę.
Prawda jest taka, że każdy, kto się martwi o to "jak to Polska za granicą", "My Polacy", "Polak Polaka" jest po prostu p🤬lonym idiotą o zaściankowym pojmowaniu rzeczywistości. Popatrz na swój wpis - po prostu szczyt biedy - byłem z kolegami sarmatami na polowaniu na sarny, upiliśmy się a teraz z ambony objawię swoją mądrość.
Lepiej uważać swoich rodaków za biedne, niedouczone, zaściankowe gówno, a samemu - jako najbardziej wartościowy i oświecony element tego c🤬jowego narodu - zap🤬lać w zagranicznej korporacji. Każdy wykształcony i oświecony wie przecież, że lepiej zlizywać ochłapy z niemieckiego stołu niż sprzedawać znicze pod cmentarzem czy prowadzić warzywniak osiedlowy w małym miasteczku, ledwo wiążąc koniec z końcem. Jasnym jest, że po stokroć lepszym człowiekiem jest ten młody, wykształcony z wielkiego miasta młodszy stażysta asystenta niemieckiego inżyniera za mityczną "średnią krajowa", niż ten zaściankowy polaczek od wspomnianego już wcześniej warzywniaka, co zap🤬la za grosze, ręce ma uj🤬e a w niedziele chodzi do kościoła. Idiota nie wie, że w niedziele wypada iść do kina na "pokłosie", albo inny "mit Westerplatte" by jasno odciąć się od swojego parszywego, zaściankowego pochodzenia ucząc się jak było na prawdę: polaczki w białych skarpetac bili ż🤬dów, pili wódę, dezerterowali a w ogóle to od początku wojny siedzieli posrani w piwnicach i marzyli o tym, by wreszcie się poddać jakiemuś mądrzejszemu, lepiej zorganizowanemu i w ogóle lepszemu narodowi z zachodu. Sarmaci za grosze, objawiać prawdy im się zachciało. Jakby nie krzyczeli o tych swoich smoleńskach czy innych wolnych rynkach tylko robili jak mądrzejsi z zachodu nam każą, to może Panu Donaldowi udałoby się wyżebrać w Brukseli jeszcze kilka milionów i mielibyśmy prawidzwy dobrobyt: stadiony, tolerancję i in vitro.