Polacy o Polakach.

Ostatnio dużo tu widzę walki na tle pochodzenia, więc postanowiłem sprawdzić stereotypy myślenia o ludziach przez pryzmat pochodzenia. Na różnych forach wdawałem się w dyskusję podając się za pochodzącego z różnych regionów Polski.

Oto rezultaty, czyli co o mnie myśleli współrozmówcy:

Warszawiak:
cham, nowobogacz, nienawidzi Śląska i jego mieszkańców choć sam z Warszawą ma gówno wspólnego. Niedouk, materialista, idiota...

Góral:
wieśniak, który nie umie pisać, liczyć anie nie ma pojęcia co to wykształcenie. Nadaje się tylko do pasania owiec i nie powinien mieć prawa głosu w wyborach bo jest głupim katolem.

Ślązak:
folksdojcz co nie zna polskiego, zdrajca narodu, głupi górnik przodowy z kilofem w łapach( tak jakby innych zawodów nie było...),, powinien zdechnąć z głodu a to co po sobie zostawi należy spalić do gołej ziemi i czekać 50 lat na zaludnienie powtórne, nienawidzi warszawiaków, górali. Miłuje niemcy.

Mieszkaniec Lubelszczyzny:
Tępy wieśniak, zaciąga po rosyjsku, komuch albo chociaż lewak, biedny alkoholik z Polski D bo B zajęte jest dla Świętokrzyskiego, powinno się ich wybić, Lubelszczyznę obsadzić lasem i zrobić jedną wielką daczę dla całej UE i trzepać na tym kasiorę.

Narazie tyle. Wieczorem postaram się uzupełnić temat.

Qrecik, wydajesz się potwierdzać to, o czym pisałem sześć i pół godziny temu.

...a wszystkich nas, z Dolnego i Górnego Śląska, z Pomorza i Rzeszowa, niezależnie od miejsca spłodzenia za granicą mają za pijanych złodziei wycierających sobie ryja historią. Dobrze któryś napisał, że takie Turki, Pakistańce i Hindusi potrafią trzymać się razem.
Czekam na dzień w którym na widok DW, WA, SK za granicą nie będzie wydymania warg tylko miłe pozdrowienie - bo to Swojak przecie.

@up nie doczekasz się. Osobiście nie znam za dobrze sytuacji za granicą, bo nie musiałem wyjeżdżać za chlebem. Jednak wydaje mi się, że krnąbrności i zawiść wpisane są niestety w ten naród i jego historię. Szkoda bo Polacy to w większości bardzo pracowici ludzie, moglibyśmy bardzo dużo ale razem.
W sytuacji, kiedy każdy ciągnie w swoją stronę i pluje na resztę Rodaków niczego nie osiągniemy.
Pretensje mamy do władzy. Jak ma być inaczej? Włada, to przekrój przez cały Naród, odzwierciedlenie podziałów w społeczeństwie. Póki nie będzie większego zagrożenia z zewnątrz nigdy się nie pojednamy.
Smutna prawda.

Białystok jest zajebisty tutaj ludzie mają wyj🤬e czy ktoś jest z Wawy, Krakowa czy Gdańska,każdy jest taki sam(no nie licząc tych przyjezdnych ze łsi co panoszą się jak u siebie i brudasów z czeczenii, no ale każdy tak mysli o takich...) i właśnie lato mamy zajebiste, zimy mrozne i piękne, Blisko nad jeziorka. Może i dodlasie jest traktowane jak polska de, może nie ma tu autostrad czy innych wypasionych center kopernika, meczetów, butików diora a po ulicach nie rozbijają się czerwone ferrarki, ale za to jest zajebiście, człowiek jest odcięty od tego całego gównianego szumu. Nie zazdroszczę warszawiakom ani innym tych tych dróg,kolejek podziemnych i innych "udogodnień" , których wybudować porządnie nie potrafią i korków...Trzeba bronić swoich, a nie psioczyć,nie tak?

Stereotyp Pomorzanina: Kaszub, który ciągle mówi Joo i narzeka na tłumy Warszawiaków nap🤬lających latem w kubotach po brudnej nadbałtyckiej plaży. Nie rozumie, że bez nich zdechłby z głodu bo na Pomorzu nie ma przemysłu, ze względu na ciągłe protesty ekologów z Radomia.

Stereotyp Łodzianina:
Żyd albo antysemita. Jeśli jeszcze nie sp🤬olił do stolicy, to pracuje w zakładzie produkującym klej, a po pracy demoluje stadiony.

Stereotyp Krakusa:
Centuś, spróbuj utargować 2 złote a skończysz z nożem w plecach. Nienawidzi Warszaaaawy i zadziera nosa bo kiedyś jego miasto było stolicą, ale już nie jest i teraz biedaczek ma kompleksy.

Stereotyp Szczecinianina:
Jeździ na jumę do Niemiec, albo (bardziej ambitni) do pracy przy zbiorach truskawek. Ciągle czeka na cud gospodarczy w postaci autostrady do Warszawy, albo chociaż Trójmiasta, ale po cichu wie że i tak to nic nie da, bo nikt już nie kupuje gipsowych krasnali i wiatraków.

Przeciętny Poznaniak to sknera, dorabia w Niemczech, uwielbia ziemniaki i myśli że utrzymuje pół Polski, a tak naprawdę jego firma płaci podatki w Hamburgu. Statystycznie Niemiec albo gej.

Mieszkaniec Warmii i Mazur żyje w głuszy w swoim igloo i liczy na pomoc państwa, bo tam nie ma przecież żadnej pracy. Latem pracuje jako cieć w firmie wynajmującej kajaki, zimą zbiera spod śniegu jagody żeby przeżyć.

Mieszkańcy Białostocczyzny to tak zwane Śledziki, ze względu na zaciąganie jakby dopiero co wrócili z planu Samych Swoich. Jeśli nie są Ukraińcami, to przynajmniej stamtąd pochodzą. Utrzymują się z handlu tzw. przygranicznego, czyli przemycają wódę, fajki i paliwo. Kompletne zadupie, auto lepsze od poloneza wywołuje szok i palpitacje.

Kujawsko-pomorskie. Tacy jacyś nijacy. Lubią żużel (jeść) i nie potrafią jeździć samochodami. Mieszkańcy Torunia: Wstyd im, że mieszkają koło Brzydgoszczy. Bydgoszczanie chodzą wiecznie wk🤬ieni, że mieszkają obok Torunia.

Lubuszanin: Dzięki mieszkaniu na kompletnym zadupiu nie wiadomo gdzie (ni to Niemcy, ni Polska. Ni Pomorze ni Śląsk), wykształcił duże pokłady poczucia humoru i założył kabaret. Ci, którzy tego nie zrobili, wiszą w lasach stanowiących 49 procent powierzchni województwa.

Szanuje każdy region w Polsce i jego mieszkańców. Jestem Warszawiakiem od urodzenia. Uważam, że wszyscy Polacy są sobie równi. Nienawidzę polityków. Jestem pedałem? Pytam was bo pewnie wiecie lepiej ode mnie.

Wiekszość z was jest idiotami bez względu na pochodzenie, czy to nie piękne?