Velture napisał/a:
Problem jest taki, że nie ma znaczenia co się trenuje bo na ulicy nie ma zasad.
Gość który na ciebie napada nie trzyma się żadnych zasad a ty masz wmówione zasady i pamięć mięśniową na konkretne sytuacje.
No i co, że nie ma zasad, jak najczęściej osoby napadające to szajbusy, które łatwo pokonać taktycznie. Walka wręcz to przede wszystkim taktyka, aby użyć jak najmniej siły i zadać jak najbardziej niszczący cios. Jak masz "pamięć mięśniową", to się nauczyłeś na sucho kilku chwytów, które powtarzasz, a to nie nie jest taktyka. To jak nauka fizyki na pamięć. Większość ulicznych kozaków wszczynających bójki to podwórkowe MMA - bezmózgi.