lskkks napisał/a:
Jak na takiej wiosce mierzyliście czas? przesypywanymi kartoflami?
zegarkiem z pewexu. Ziemniaki to się sprzedawało miastowym, którzy przyjeżdzali po nie PKS-em bo nie mieli własnego auta. Potrafili się pobić o kawałek schabu, zabawny był ten miejski motłoch.