Za dzieciaka robiło się taką pułapkę na debili: Brało się karton po mleku czy soku, precyzyjnie odcinało się dno i wsadzało do środka cegłówkę ale koniecznie pełną i stawiało na chodniku. Nawet nie trzeba było czekać 10 minut aż ktoś kopa sprzedał... piękne to było