plastic napisał/a:
z psem można tak zrobić... gorzej z jakimś pitbullem, amstafem, czy dogiem - który już w ogóle nie ma szyi, i oczy cofnięte do środka czaski tak, że mu nie wydłubiesz nawet jak będzie spał.
dziadek sprzedał mi kiedyś "sposób na każdego psa" - wystarczy złapać go mocno za żuchwę i nie będzie mógł gryźć, bo górna szczęka jest nieruchoma
nigdy nie próbowałem w ten sposób, ale mojego dziadka wszystkie jamniki w mieście nienawidziły jak listonosza.
To jest mega sposób, użyłem go kiedyś na znajomej rottweilerze. Wielki jak koń, odwaliło mu po tym jak go przestałem głaskać i rzucił się na mnie ( niestabilny pies, jak jak jego właścicielka ) Fakt wbił mi kieł w dłoń, dość głęboko zanim go złapałem, ale później był bezsilny. Jedynie co robił to chciał zabrać łeb i chciał drapać łapami. Ale z siłą wykręciłem mu żuchwę i położył się na plecy. Uspokoił się i poszedł do drugiego pokoju.
Można ucierpieć, ale to dobry sposób.